alek-ewa2
  RPA - Port Elizabeth
 


Afryka



Po siedmiu tygodniach podrozy i przkroczeniu kilku morz oraz wielkiego oceanu, dotarlismy wreszcie do Afryki



Bylo to nasze pierwsze spotkanie z ta czescia kontynentu afrykanskiego, gdyz poprzednio zwiedzilismy jedynie Egipt



Tym razem na naszej trasie znalazly sie jego dwa, najbardziej na poludnie wysuniete kraje


Republika Poludniowej Afryki



Najpierw zawitalismy do Republiki Poludniowej Afryki zajmujacej caly poludniowy kraniec tego wielkiego kontynentu, a pierwszym portem do ktorego dobilismy byl Port Elizabeth zalozony w 1820 roku przez brytyjskich osadnikow


                Port Elizabeth 

Niestety jednak mimo ze przycumowalismy praktycznie w centrum miasta, nie pozwolono nam do niego isc, tylko autobusy wywiozly nas do jego najbardziej na polnoc wysunietej dzielnicy Sommerstrand



I zostawily nas w ogromnym osrodku rozrywkowym, rozlozonym nad sztucznym jeziorem



Caly kompleks zwany byl Boardwalk i zawieral przede wszystkim hotele, restauracje i bary



Oprocz tego wiele sklepow z towarami o bardzo roznorodnym asortymencie



No i oczywiscie kasyno otwarte 24 godziny na dobe



Wszystko wybudowane zostalo w pieknym stylu i az lsnilo elegancja i luksusem



Nie po to plynelismy jednak do Afryki, zeby spedzac czas w kasynie, ani w sklepach czy tez restauracjach, wiec przyjrzelismy sie tylko z daleka tym wszystkim wspanialosciom



I po obejsciu jeziorka dookola



Opuscilismy caly ten kompleks i udalismy sie na poszukiwanie transportu do miasta




Wkrotce tez ruszylismy na jego podboj malym lokalnym autobusikiem, w ktorym jedna z miejscowych kobiet bardzo nas przestrzegala, gdzie nie powinnismy isc ze wzgledu na nasze bezpieczenstwo



Po krotkim czasie dotarlismy do centralnego punktu Port Elizabeth, tuz przy stacji kolejowej i podobno najbezpieczniej bylo wejsc prosto na ulice miasta



My jednak zauwazylismy stara wieze, po przeciwnej stronie, wiec nie zwazajac na przestrogi zaraz sie tam udalismy



Po zaplaceniu wstepu ruszylismy zwawo na gore po waskiej i okraglej klatce schodowej



Po drodze mijalismy pomieszczenia, w ktorych znajdowaly sie eksponaty z dawnych czasow, bedace kiedys wyposazeniem wiezy, jak chocby ten stary mechanizm zegarowy



Po wejsciu na sam gore, znalezlismy sie w malym pokoju z zakratowanymi oknami



Przez ktore otwieral sie widok na akurat zaplakane deszczem ulice miasta



Oraz na stacje kolejowa i szerokie autostrady okalajace centrum



A gdzies tam w oddali widoczny byl rowniez nowoczesny stadion sportowy zwany Nelson Mandela Bay Stadium



Ktory zbudowany byl na Mistrzostwa Swiata w pilce noznej odbywajace sie w RPA w 2010 roku



Po zejsciu na dol zostawilismy wieze za soba i na szczescie bez zadnych przygod, podazylismy w strone centrum miasta



Bardzo szybko dotarlismy do ogromnego glownego placu, przy ktorym krolowal elegancki budynek ratusza z polowy XIX-go wieku



Tuz obok umiescil sie piekny gmach biblioteki publicznej, ktory rowniez powstal w podobnym okresie, tyle ze najpierw sluzyl jako budynek sadu, a bibliteka przeniosla sie tam na poczatku XX-go stulecia



Od placu odchodzila glowna ulica handlowa, bardzo zreszta zadbana i elegancka



Postanowilismy sie nia przespacerowac nie zwazajac na opady deszczu, ktore co chwila nas nekaly



Po powrocie na centralny plac znowu zablyslo slonce, wiec zdecydowalismy wybrac sie w strone pobliskiego wzgorza zaznaczonego jako atrakcja turystyczna



Idac wzdluz bocznej ulicy, tuz za biblioteka  natrafilismy na stary kosciol



Ktory okazal sie anglikanska katedra pod wezwaniem Najswietszej Marii Panny



I ktory powstal na poczatku XIX-go wieku, po przybyciu kolejnych angielskich osadnikow



Z ich przybyciem laczy sie rowniez historia parku, do ktorego sie wlasnie wspinalismy



Zostal on bowiem ufundowany w 1820 roku przez owczesnego gubernatora tego terenu Rufane Donkina i nazwany od jego imienia



Na szczyt wzgorza wioda pieknie ozdobione mozaika schody



Ale na gorze najciekawszym obiektem jest kamienna piramida. ktora Donkin poswiecil swojej ukochanej, zmarlej w Indiach 2 lata wczesniej zonie, ktorej imieniem nazwal on tez miasto jako Port Elizabeth



Na piramidzie wmontowana jest specjalna tablica, na ktorej jest napisane, iz poswiecona ona jest pamieci najbardziej doskonalej istocie ludzkiej, ktora dala miastu lezacemu ponizej swoje imie



Teren przed piramida wybrukowny zostal piekna, kolorowa mozaika



Ktora pochodzi juz z pozniejszych czasow



A reprezentuje ona historie, wielokulturowe tradycje, oraz lokalna flore i faune tego terenu



Za piramida ulokowala sie latarnia morska powstala w 1861 roku, w ktorej teraz znajduje sie informacja turystyczna



I spod ktorej roztacza sie bardzo ladny widok na miasto



My jednak w poszukiwaniu czegos jeszcze lepszego wspielismy sie na szczyt latarni



Choc tym razem wspinaczka byla troche bardziej karkolomna, bo po drabinach



Jakos jednak dobrnelismy na sama gore. gdzie jak przystalo na latarnie znalezlismy ogromna emerytowana juz chyba lampe



A na zewnatrz roztoczyla sie przed nami daleka panorama miasta



Gdzies w oddali wypatrzylismy rowniez nasz stojacy w porcie statek



A widzac jak blisko bylo od niego do odwiedzonej przez nas poprzednio wiezy, ciagle nie mozemy sie nadziwic, ze nie pozwolono nam z niego wyjsc na piechote, zwlaszcza ze jak wyczytalam Port Elizabeth zwane jest takze Friendly City, czyli przyjaznym miastem



Patrzac w druga strone widac bylo kamienna piramide, oraz mozaiki, a na koncu wybrukowanego terenu stal ogromny maszt



Podobno najwyzszy w calej RPA i z wiszaca na nim najwieksza flaga tego kraju



W dalszej perspwktywie widoczny byl rzad malych domkow oraz  strzelisty kosciol presbiterianski



  A z jeszcze innej strony przy parku wznosil sie elegancki hotel King Edward Hotel, a budynek obok wygladal jak kolejny kosciol, ale teraz miescily sie tam biura kompani kontenerowej MSC



Po zejsciu na dol podeszlismy jeszcze na chwile w poblize flagi i zastalismy tam rzad figur ludzkich z Mandela na czele, ktory prowadzil przedstawicieli wszystkich mieszkancow RPA na pierwsze demokratyczne wybory w 1994 roku, a pomniik ten nazywa sie Voting Line



A to jeszcze jeden rzut oka na caly park i piramide z latarnia



Oraz jakis maly choc z wielka nazwa Grand Hotel



I ruszylismy w droge powrotna



Tym razem schodzilismy pozakrecana droga, na ktorej biale krzyze symbolizowaly kolejke do glosowania, tak samo zreszta jak ustawionych wzdluz niej kilkadziesiac lampek



A tam gdzies miedzy wiezowcami wypatrzylismy nawet nasz statek



Wkrotce tez znalezlismy sie znowu na glownym placu zwanym Market Square



Przy pieknym ratuszu



Za ktorym chowal sie jakis inny elegancki budynek, ale nie doszukalismy sie co to bylo



No a potem trzeba bylo wracac do naszego luksusowego osrodka, bo stamtad mialy nas odebrac autobusy i zawiesc na statek



Zatrzymalismy sie jednak jeszcze chwilke przy szerokiej plazy



Skad roztaczal sie piekny widok na luksusowy hotel



  Naprzeciwko zas niego, w glab morza wiodlo dlugie molo



Ktore przeszlismy w calosci zatrzymujac sie na chwilke na jego koncu



Skad widok w strone ladu byl jeszcze rozleglejszy



Po powrocie na lad staly przeszlismy palmowa aleja



Ktora prowadzila do wejscia do kompleksu



Tam tez postanowilismy spedzic ostanie chwile w Port Elizabeth, tym razem jednak zagladajac do sklepow, a przynajmniej tych z pamiatkami



Jeszcze raz obeszlismy tez jezioro naokolo



A budynki wyrosle wokol niego wygladaly jeszcze ladniej w zachodzacym sloncu



Wiec spedzilismy dosc duzo czasu na ich podziwianiu



A w pewnym momencie doczekalismy sie nagrody, gdy w gore wystrzelily fontanny



Ktore tanczyly przy dzwiekach muzyki



I tak w tej pieknej scenerii doczekalismy nocy



Kiedy to wszystkie budynki rozswiecily sie jak choinki



Mielismy takze nadzieje, ze przed odejsciem ostatniego autobusu doczekamy sie takze kolejnego pokazu tanczacych fontann, ktore mialo byc jeszcze bardziej widowiskowe niz za dnia



I rzeczywiscie tak bylo, bo woda zaczela mienic sie wszystkimi kolorami



I ciezko byloby wybrac, ktory kolor byl najbardziej widowiskowy



Wiec zdjec tez narobilismy sporo z tego wspanialego przedstaweienia



No ale wkrotce potem trzeba sie bylo juz zbierac



Pakowac do autobusu i zostawic za soba te wspanialosci i luksusy

 
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 5 odwiedzający (18 wejścia) tutaj!  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja