alek-ewa2
  Chiny - Pekin
 


Chiny



Nasza pierwsza wyprawa zagraniczna w 2017 roku zawiodla nas do Chin, ktore coraz bardziej kusza swoimi niskimi cenami wycieczek no i oczywiscie iloscia wspanialych miejsc do zwiedzania, ale tym razem ograniczylismy sie jedynie do wizyty w Pekinie, Suzhou, Hangzhou i Szanghaju, jako ze Xian i Yangze River juz kiedys odwiedzilismy



Nasz wielogodzinny lot prowadzil z Sydney do Pekinu z przesiadka w Shenzhen



Niestety jednak zaczelo sie dosyc pechowo, bo okazalo sie, ze nasz samolot ma jakies trudnosci mechaniczne, a po poltoragodzinnym opoznieniu, kolejna godzine spedzilismy jeszcze siedzac w jego wnetrzu i obserwujac jak mechanicy probuja cos tam naprawic w silniku



W koncu jednak udalo sie nam jakims cudem wystartowac, a na pocieszenie pogoda nam dopisala, wiec mielismy mozliwosc obserwowac wspaniale widoki rozciagajace sie pod nami



Przepieknie widoczne byly poludniowe dzielnice Sydney, do ktorych przytykal ogromny park narodowy Royal National Park



Po zakrecie udalo sie nam rowniez wypatrzyc centrum miasta z opera i sydnejskim mostem, tyle ze bylo pod slonce wiec obraz nie wyszedl zbyt wyraznie i czysto



Niestety jednak poniewaz odlecielismy sporo spoznieni, wiec juz nie zdazylismy na nasze polaczenie do Pekinu i musielismy odczekac kilka godzin w Shenzhen na kolejny samolot



Ale nie zalowalismy, poniewaz czekalismy w przepieknym miejscu jakim bylo szalenie nowoczesne lotnisko w Shenzhen, miescie ktorego jeszcze do niedawna nie umielibysmy znalezc na mapie



Jak potem wyczytalismy jeszcze w polowie XX wieku bylo ono 30 tys wioska rybacka graniczaca od poludnia z Hong Kongiem, a w tej chwili jego populacja siega 20 mln ludnosci i pod koniec XX stulecia uznane zostalo za jedno z najszybciej rosnacych miast swiata



Po kilku godzinach czekania udalo sie nam w koncu dostac na samolot i poznym wieczorem dotarlismy wreszcie do Pekinu, gdzie zaczynala sie nasza wycieczka



Nastepne dwa dni mielismy spedzic w tym niesamowitym miescie bedacym najbardziej zaludniona stolica na swiecie, ktore pelne jest zabytkow pozostalych po szalenie interesujacej historii siegajacej kilku tysiacleci przed nasza era



Nastepnego dnia, po wczesnym sniadaniu w hotelu, ruszylismy na zwiedzanie tego co jest tam najwazniejsze



No i oczywiscie pierwszym miejscem gdzie sie zameldowalismy byl Tiananmen Square, lezacy w centralnym punkcie Pekinu i bedacy najwiekszym placem tego miasta



Ze starej czesci miasta prowadza na niego dwie monumentalne bramy, ktore kiedys byly czescia poteznych murow obronnych



Tiananmen Square nalezy do 10 najwiekszych placow na swiecie majac powierzchnie ponad 440 tys m2 i jest prostokatem o bokach 880 na 500 metrow



Wzdluz jednego z jego dluzszych bokow umiescilo sie Chinskie Muzeum Narodowe, w ktorym bylismy podczas naszego poprzedniego pobytu w Pekinie



W srodkowej czesci znajduje sie budynek Mauzoleum Mao Zedonga, ktore rowniez juz zwiedzalismy



Bardziej na polnoc, rowniez w centralnym miejscu wznosi sie pomnik poswiecony pamieci bohaterow narodowych poleglych w walkach rewolucyjnych w XIX i XX wieku



Po drugiej zas stronie placu, naprzeciwko muzeum, umiescil sie parlament chinski, bedacy rowniez siedziba rzadzacej partii komunistycznej



A w poblizu tego mniejszego obiektu odbywa sie codzienne ceremonia wznoszenia i opuszczania flag panstwowych pieknie odbijajacych sie swoja krwista czerwienia od blekitnego nieba



Wokol placu nie zabraklo rowniez miejsca na przesliczne dywany kwiatowe, kontrastujace swoimi barwami z soczysto zielonymi zywoplotami



No a na poludniowym jego krancu krolowala potezna stara brama Tiananmen prowadzaca do krolewskiego miasta, od ktorej plac wzial swoja nazwe w tlumaczeniu znaczaca Brama Niebianskiego Pokoju



Ten ogromny kompleks palacowy zwany Forbidden City czyli Zakazane Miasto zbudowany zostal w latach 1406-1420 na plecenie cecarza Yongle z dynastii Ming



Po przekroczeniu Tiananmen przechodzilo sie na dziedziniec prowadzacy do kolejnej bramy zwanej  Meridian Gate czyli Brama Poludniowa



Prowadzila ona na tzw Front Court czyli przedni dziedziniec, ktory znajdowal sie juz wewnatrz murow obronnych



Zajmowal on ogromny obszar przez ktory przeplywal sztuczny strumien zwany Golden Water River czyli Rzeka Zlotej Wody, przez ktory prowadzilo piec mostow



Wiodly one do nastepnej bramy zwanej Brama Najwyzszej Harmonii



A centralne schody do niej prowadzace kiedys sluzyly tylko cesarzowi i jego najblizszej swicie



Natomiast wejscia na nie do dzis pilnuja dwa kamienne i tradycyjne chinskie lwy



Poniewaz jednak kazdy przewodnik ma swoje sciezki, wiec tym razem podazylismy dalej bocznym skrzydlem tego kompleksu, ale na szczescie podczas naszego poprzedniego pobytu w Forbidden City zaliczylismy juz ta glowna trase, wiec nawet bardzo nie pomstowalismy z tego powodu



W kazdym razie po przejsciu poza Brame Najwyzszej Harmoni dostalismy sie do miejsca  bedacego administracyjnym i ceremonialnym centrum Zakazanego Miasta, gdzie znajdowaly sie trzy pawilony z salami tronowymi



Najwiekszym i najwazniejszym z nich byl tzw Pawilon Najwyzszej Harmonii czyli po chinsku Taihedian, gdzie odbywaly sie uroczystosci koronacyjne a takze te z okazji urodzin cesarza i Chinskiego Nowego Roku



Budynek ten stal na wysokiej platformie, a przed wejsciem ustawione byly ogromne kadzidla



Z kolei troche z boku znalezlismy kamiennego zolwia



Ktory w chinskich wierzeniach jest symbolem dlugowiecznosci



Po zejsciu z platformy ruszylismy wzdluz calego kompleksu mijajac po drodze najmniejszy z trzech sal tronowych pawilon zwany Hall of Central Harmony - Zhonghedian, w ktorym cesarz przygotowywal sie do uroczystosci, oraz stojacy na koncu Hall of Preserving Harmony - Baohedian bedacy sala audiencji



Wkrotce potem boczna brama zaprowadzila nas na tzw Inner Court czyli wewnetrzny dziedziniec, gdzie znajdowaly sie rezydencje cesarza i jego rodziny, a w przedluzeniu glownej osi ulokowane byly trzy glowne palace: Palac Niebianskiej Czystosci, Palac Ziemskiego Spokoju, oraz Sala Jednosci



My jednak idac ciagle boczna aleja dotarlismy do zespolu 6-ciu mniejszych palacow zachodnich umieszczonych po lewej stronie, gdzie odwiedzilismy jeden z najstarszych z nich pochodzacy z 1420 roku, a zwany Palace of Gathered Elagance czyli w tlumaczeniu palac nagromadzonej elegancji



Mieszkala w nim miedzy innymi cesarzowa Dowager Cixi w drugiej polowie XIX wieku, ktora jako regentka przez 47 lat kontrolowala chinski rzad podczas panowania poznej dynastii Qing



Stamtad juz niedaleko bylo do krolewskich ogrodow



A potem do bramy polnocnej, ktora opuscilismy juz Zakazane Miasto



Zatrzymujac sie jeszcze tylko na chwile przy fosie ogradzajacej caly ten niesamowity kompleks palacowy



Po skonczonym zwiedzaniu Forbidden City mielismy w planie pojscie na spektakl teatralny do jednego z pekinskich teatrow, wiec podazylismy w jego strone majac przy okazji troche czasu na posilek w bardzo ciekawym kompleksie sklepowym



Wkrotce jednak ruszylismy pod teatr, ktorego nowoczesny wyglad i polozenie byly naprawde wspaniale



Dekoracje przed wejsciem wskazywaly jednak, ze bedziemy ogladac cos bardziej tradycyjnego



Tak samo zreszta jak tytul brzmiacy Golden Mask Dynasty czyli Dynastia Zlotej Maski zapowiadal jakies historyczne przedstawienie



No i rzeczywiscie byl to spektakl poswiecony legendarnej dynastii, podczas ktorej polityka i wojny wiazaly sie z watkiem romantycznym, ale nas najbardziej zachwycila nie sama historia, ale sposob w jaki zostala ona przedstawiona



W zyciu bowiem nie widzielismy sztuki przedstawionej z takim rozmachem, gdzie nie tylko sama scena byla wykorzystana, ale takze wszystkie ograniczajace ja sciany, a podloga zostala w pewnym momencie zamieniona w rzeke



Gdy jednak pojawily sie na niej normalne wodospady pryskajace woda az do 3-ciego pietra gdzie siedzielismy, wtedy uwierzylismy, ze Chinczycy sa w stanie zrobic wszystko



Jednym slowem bylismy oczarowani wszystkim co zobaczylismy, niesamowitymi zdolnosciami aktorow, ktorzy mieli wprost akrobatyczne umiejetnosci i oczywiscie ich bajecznymi kostiumami, oraz niesamowita sceneria



Byla to rzeczywiscie sztuka w najwspanialszym wydaniu i chetnie zobaczylibysmy to po raz drugi



Nastepny dzien zaczelismy od ogladania sztuki w zupelnie innym stylu, a mianowicie wstapilismy do fabryki i muzeum wyrobow z jade czyli po polsku zad, mineralu ktory wystepuje w postaci nefrytu i jadeitu, a w kulturach; chinskiej i cenralnej Ameryki byl on wyzej ceniony niz zloto



Mineral wystepuje glownie w zielonym kolorze i od tysiecy lat uzywany byl w Chinach do wyrobow zdobniczych, niektorych rzeczywiscie bardzo misternie rzezbionych



Ale byly tam tez rzezby i z innych kamieni, jak chocby ten rozesmiany Budda, ktory bardzo nam przypadl do gustu, bo wyraznie udawadnial ze pelny brzuch to wesole zycie



Kolejnym punktem naszego programu byla wizyta na jednym z odcinkow muru chinskiego w miejscu zwanym Juyongguan Great Wall



Byl on trudno dostepny i strategicznie ulokowany na przeleczy o tej samej nazwie i stanowil kompletny system obronny strzegacy przejscia przez przelecz



Pierwsze tamtejsze mury pochodza z okresu ponad 200 lat przed nasza era z czasow panowania pierwszego imperatora Qin Dynasty, ale obecny wyglad zawdzieczaja renowacji z okresu dynastii Mingow



Duzo mlodsze sa rowniez tradycyjnie wygladajace budynki wyrosle na przeleczy, ktore obsluguja teraz stale powiekszajacy sie ruch turystyczny w tamtym rejonie



Na murach znalezlismy ostrzezenie, ktore poczatkowo nas troche rozsmieszylo, ze jezeli sie ma choroby serca lub mozgu, to trzeba wspinanie sie na nie dostosowac do swoich mozliwosci



Okazalo sie jednak, ze znajdowalo sie ono tam nie bez powodu, bo wspinaczka byla rzeczywiscie karkolomna i to po strasznie wysokich schodach



A przy upalach podchodzacych akurat pod 40-ke i pospiechu zeby jak najwyzej wyjsc w ograniczonym czasie, naprawde mozna bylo nabawic sie zawalu serca lub udaru slonecznego



Trudy tej drogi odczulismy takze i my, wiec nie chcac narobic sobie klopotow doczlapalismy tylko na widoczna powyzej platforme widokowa



Skad i tak rozlegal sie niesamowity widok na otaczajace przelecz gory



Oraz wspinajace sie po nich mury wraz z umocnieniami obronnymi zawierajacymi wieze straznicze



W dole zas widoczne byly ogromne zabudowania militarne strzegace przejazdu przez przelecz



A spogladajac troche bardziej na prawo udalo sie nam wypatrzec przejezdzajacy pociag, ktory wynurzyl sie z tunelu przecinajacego gore, ale ta trasa to juz wymysl obecnej cywilizacji



Po chwili podziwiania wspanialych widokow i sztuki budowlanej starozytnych Chinczykow wspielismy sie jeszcze na nizej polozona warownie



A potem skierowalismy swoje kroki w strone umocnien nad droga przejazdowa przez przelecz



Po drodze minelismy wioske turystyczna charakteryzujace sie bardzo tradycyjna zabudowa



A nasza dalsza droga na szczescie nie posiadala juz schodow, wiec spacer byl bardzo przyjemny



Wkrotce tez znalezlismy sie przy glownych umocnieniach ulokowanych nad droga przejazdowa



W miejscu gdzie wiodla stara trasa usytuowana jest teraz kolorowa brama chinska, ale duzo bardziej wartosciowa jest stojaca za nia XIV wieczna tzw Cloud Platform, ktora byla orginalnie baza trzech stop lub pagod i przez ktora prowadzila droga przejazdowa, a slawna jest ona rowniez ze znajdujacej sie na niej buddyjskich rzezbien i napisow w 6 jezykach



Idac jeszcze dalej wzdluz tego jakby barbakanu dotarlismy do jego bocznych murow, skad widac bylo druga strone przeleczy



Ktora oddzielona byla od miejsca gdzie stalismy duzym zbiornikiem wodnym



Przez ktory mozna bylo sie przedostac po dalszej czesci murow i wyroslych na nich fortyfikacjach i wspiac sie na kolejny ich odcinek



Byloby to napewno wielkie przezycie przejsc cale mury dookola, ale niestety na to nie mielismy jednak czasu i musial nam wystarczyc ten krotki odcinek ktory pokonalismy, widoczny w oddali



Nie zeszlismy rowniez na dol barbakanu, przez ktorego potezne mury wiodla kiedys droga wjazdowa



Obeszlismy go jedynie dookola podziwiajac monumentalnosc tej budowli pochodzacej z tak odleglych czasow



I jeszcze krotki rzut oka na zabudowanie bramy wjazdowej i trzeba sie bylo spieszyc z powrotem



Wkrotce tez znalezlismy sie w centrum turystycznym, gdzie mielismy spotkac sie z nasza grupa wycieczkowa



Z zalem zegnajac to wspaniale miejsce, gdzie wyobraznia i wysilek ludzkich pokolen pozostawil po sobie niesamowite dzielo



Wracajac do Pekinu mielismy mozliwosc podziwiania juz nowoczesnej mysli i techniki w postaci siegajacych wysoko w gore ogromnych zniczy olimpijskich, bedacych pozostaloscia po olimpiadzie z 2008 roku



My jednak skierowalismy sie w troche bardziej historyczne regiony stolicy Chin, gdzie stare tradycje i orginalna chinska sztuka widoczna byla na kazdym kroku



Zawedrowalismy bowiem na waskie ulice starej dzielnicy zwanej Shichahai, swoimi poczatkami siegajacej czasow dynastii Jin panujacej w XII i XIII wieku



Jest to obecnie bardzo turystyczne miejsce, gdzie mozna zapoznac sie z tradycyjna rezydentalna zabudowa i znalezc wiele historycznych obiektow



Nas jednak interesowala inna czesc miasteczka uznana za bardzo widowiskowa, wiec zwawo podazylismy w tamta strone



Shichahai lezy bowiem nad trzema jeziorami, ktore obecnie stanowia wspaniale miejsce rekreacyjne, choc masa turystow tamtedy sie przewalajaca troche zakloca jego spokoj i sielankowy charakter



Ale juz od czasow Yuan Dynasty czyli drugiej polowy XIII wieku Shichahai bylo jednym z najwazniejszych komercjalnych dystryktow Pekinu



Zwiazane to bylo z faktem, ze znajdujace sie tam jeziora byly od tego okresu polnocna koncowka slynnego Grand Canal laczacego Pekin i Hangzhou, ktorego dlugosc wynosi 1776 km



Jednym slowem bylo to naprawde ciekawe i urocze miejsce, ale niestety jak to na zorganizowanych wyjazdach, zawsze brakuje czasu, wiec wkrotce znowu znalezlismy sie na zatloczonych uliczkach kierujac sie w strone punktu zbiorki



Stamtad udalismy sie do najslawniejszej dzielnicy hutongow, po ktorych mielismy zamowiona wycieczke zaczynajaca sie przejazdzka specjalnymi pojazdami napedzanymi sila ludzkich nog, ale na szczescie pedalujacych a nie biegnacych



Potem byl spacer starymi i bardzo waskimi uliczkami



Przy ktorych wsrod bardzo biednych domostw mozna bylo trafic i na bardziej okazale



Ktorych zarowno bramy jak i mury byly bogato zdobione i podobno ich wartosc w tej lokalizacji przekraczala 10 mil $ USA



My weszlismy na dziedziniec jednego z nich, ktory choc troche ciasny, okazal sie bardzo orginalny i elegancki



Nie zabraklo tam nawet zlotych rybek



Rowniez wnetrze mieszkania bylo bardzo tradycyjnie urzadzone



Tak samo zreszta jak tradycyjna byla kolacja ktora nas ugoszczono



Oraz muzyka, ktora delektowalismy sie na koniec, grana na jakims orginalnym chinskim instrumencie

 
 
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 64 odwiedzający (69 wejścia) tutaj!  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja