Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Australia

Nasze podroze w 2017 roku zakonczylismy krotkim rejscem na Tasmanie, ktory jak wiekszosc naszych wycieczek statkami byl okazja nie do odrzucenia
Norwegian Jewel

Dodatkowa motywacja byl fakt, ze mielismy plynac statkiem nalezacym do floty pasazerskich statkow wycieczkowych - Norwegian Cruise Line, z ktora jeszcze nie plywalismy

Norwegian Jewel o tonazu brutto 93 502 GT, ktorym udawalismy sie w podroz, nalezy do sredniej wielkosci statkow, zabierajac ponad 2300 pasazerow i okolo 1100 osob zalogi

Zbudowany on zostal w niemieckiej stoczni i byl chyba najmlodszym statkiem w naszej kolekcji, bo do uzytku oddano go w 2005 roku, a jego chrzestna matka byla Melania Trump, zona obecnego prezydenta USA

Jak wiec wypadalo juz nawet jego zewnetrzny wyglad wyroznial go sposrod innych znanych nam jednostek plywajacych, czyli zapowiadala sie co prawda krotka bo tylko 5-cio dniowa, ale bardzo ciekawa podroz

Po wejsciu do srodka postanowilismy rozejrzec sie dookola i od razu wjechalismy na gorny poklad, zeby z gory popatrzec na najbardziej widowiskowa czesc statku, czyli baseny i ich otoczenie

Wzdluz ktorych wyrastaly stylizowane palmy, stanowiace zarazem bardzo ciekawe oswietlenie obu pokladow

Przy basenach zebrala sie juz spora gromadka ludzi, a co poniektorzy skusili sie nawet na kapiel

Nam jednak ten pierwszy dzien na statku zawsze uplywa nam pod znakiem jego eksploracji, a potem dlugiego pobytu na pokladzie podczas odplywania
Sydney

Co prawda z Sydney odplywalismy juz wielokrotnie, ale jakos nigdy nie znudzilo sie nam podziwianie tego pieknego miasta z pokladu

A najwazniejsze dwa punkty, przy ktorych zawsze robimy fotografie to widok na sydnejska opere

No i oczywiscie na most, ktory jest rownie znanym symbolem tego miasta, a zwlaszcza kiedy spadaja z niego wodospady sztucznych ogni, podczas celebracji noworocznych

Byl to rowniez pierwszy znaczacy obiekt jaki zostawilismy za soba w momencie odplywania

Powoli ruszylismy w strone opery, ktora samotnie wcinala sie w morze, a tuz za nia rozciagaly sie zielone tereny ogrodu botanicznego

Troche dalej i patrzac z innej perspektywy, udalo sie nam wypatrzec miedzy szklanymi drapaczami chmur smukla sylwetke wiezy sydnejskiej

Potem juz skonczyla sie komercjalna, wysoka zabudowa centrum miasta, a zaczely ekskluzywne dzielnice mieszkaniowe

Ktorych jak widac dzielnie strzeze australijska marynarka wojenna

Plynac dalej minelismy mala wysepke, ktorej nazwa Clark Island pochodzi od nazwiska jednego z oficerow Pierwszej Floty, czyli pierwszych statkow, ktore przywiozly w 1788 zarowno skazancow jak i pierwszych osadnikow na kontynent australijski, zakladajac tu kolonie brytyjska

Niedaleko od niej znajduje sie kolejna wysepka rowniez nalezaca do Portowego Parku Narodowego i podobno ze wzgledu na jej ksztalt zwana Shark Island czyli Wyspa Rekina, ktora jest obecnie terenem rekreacyjnym dla mieszkancow Sydney

Gdzies w dali ukazala sie nam rowniez gorujaca nad jedna z najbardziej ekskluzywnych sydnejskich dzielnic mieszkaniowych - Vaucluse, pierwsza i najdluzej pracujaca latarnia morska w Australii - Macquarie Lighthouse, pochodzaca z 1818 roku, a usytuowana okolo 2 km od South Head czyli Glowy Poludniowej znajdujacej sie przy wejsciu do sydnejskiego portu

Po drugiej zas stronie wylonily sie budynki przy plazy wewnatrz zatoki, w nadmorskiej dzielnicy Manly, plozonej na polwyspie odgradzajacym port od otwartego morza

Koniec tego polwyspu stanowily skaliste brzegi tzw North Head czyli Glowy Polnocnej, tworzace pionowe urwisko wysokie na 90 metrow

Od poludnia natomiast, w morze wrzynal sie duzo nizszy cypel, przed ktorego zdradliwymi skalami, na ktorych rozbilo sie kilka statkow, ostrzegala trzecia co do wieku w Australi latarnia morska - Hornby Lighthouse, pochodzaca z 1858 roku

I w tym miejscu znajdowalo sie najwezsze gardlo sydnejskiego portu, jednakze aby wydostac sie na pelne morze trzeba bylo zrobic jeszcze jeden zakret w prawo

Dopiero wtedy widac bylo, ze i urwiska South Head wspinaja sie takze na kilkadziesiat metrow w gore

I wlasnie to uksztaltowanie terenu stworzylo jeden z najwspanialszych naturalnych portow na swiecie, a ukryta w glebi zatoka nazwana zostala jeszcze w 1770 roku przez odkrywce Australii Jamesa Cooka - Port Jackson, od imienia jednego z lordow bedacego administratorem brytyjskiej marynarki wojennej

Po wyjsciu na zewnatrz, po raz pierwszy w naszych morskich wojazach, skierowalismy sie na poludnie, zostawiajac za soba skaliste wybrzeze North Head

Przed nami otworzyla sie za to panorama poludniowych, rowniez niedostepnych brzegow zwanych Dover Hights

Plynac wzdluz nich, w oddali ujrzelismy niesamowita panorame Sydney z doskonale widoczna wieza, wysokimi drapaczami chmur w centrum, a nawet slynnym mostem, a niesamowity koloryt tego obrazu stworzylo chylace sie ku zachodowi slonce

Patrzac natomiast w strone otwartego morza ciagle przewazala tam blekitna barwa niebieskiego nieba i granatowej wody

Przez nastepne pol godziny oddalilismy sie dosc powaznie od brzegow, ktorych juz tylko kontury rysowaly sie daleko na horyzoncie, a za nimi powoli chowalo sie zachodzace slonce, malujac wokol siebie ognista aureole

A to juz wnetrze naszej kabiny, ktora byla niewielka, ale miala wszystko co nam bylo potrzebne

A niebieski kolor drzwi wejsciowych oraz miodowa barwa mebli tworzyly w niej jakas taka wesola atmosfere

Lazienka rowniez byla bardzo ladna, zwlaszcza, ze prysznic zamiast zwyklych zasuwanych zaslon wyposazony byl w szklane drzwi, dla prywatnosci ozdobione wymalowanymi na nich bialymi pasami

Troche mniej prywatny prysznic, ale za to duzo wiekszych rozmiarow i duzo bardziej kolorowy znajdowal sie na gornym pokladzie

My jednak w te cieplejsze dni najchetniej korzystalismy z duzej wanny, zacisznie ulokowanej troche nizej

Wyprobowalismy rowniez jedna ze statkowych restauracji

Choc tak szczerze mowiac to wolimy stolowac sie w samoobslugowym bufecie, gdzie wybor jest wiekszy, no i nie trzeba tracic tak duzo czasu

Tego dnia byla tam jeszcze dodatkowa atrakcja jaka stanowil pokaz rzezb wykonanych z warzyw i owocow
Patrzylismy wprost z niedowierzaniem ile wspanialosci mozna stworzyc z tych produktow

No i doszlismy do wniosku, ze wyobraznia ludzka po prostu nie ma granic, choc sami nigdy nie wymyslilibysmy czegos takiego

Do tego trzeba bylo miec artystyczna dusze naszych kucharzy, ktorzy pewnie juz znudzili sie serwowaniem prostych owocowo-warzywnych potraw

No i zaczeli rzezbic z nich nie tylko przedstawicieli swiata roslinnego, ale rowniez najrozmaitsze zwierzatka, ptaki i ryby, a nawet cale scenki obyczajowe czy tez krajobrazowe

A to wlasnie jeden z tych magikow przy pieknym kwiecie stworzonym z arbuza

Jedna z drog do jadalni prowadzila przy basenach, ktore jednak podczas chlodniejszej pogody i to wieczorem nie kusily zbyt wielu chetnych

Wkrotce wiec i my ukrylismy sie w duzo przyjemniejszym o tej porze wnetrzu, gdzie wsrod wielu innych atrakcji znalezlismy aparature do pedzenia szlachetnych napojow, ktorej widok od razu rozgrzal nasze ciala i dusze

Kolejne nasze fotografie ukazuja wielobarwny wystroj statku, ktorego jedna z wiekszych ozdob byly kolorowe wykladziny na korytarzach

Korytarze te prowadzily do licznych rozrywkowych miejsc jak chocby glowne atrium, na ktorym znajdowal sie jeden z popularniejszych barow

Inny korytarz, ktory ozdabialy babelki wodne o jakby trojwymiarowym wygladzie wiodly do jeszce innego miejsca

Do kolejnego baru, ale o duzo bardziej kameralnym nastroju

Zupelnie inny wystroj i atmosfere prezentowalo otoczenie Sushi Bar, gdzie nawet sufit mienil sie wszystkimi barwami teczy

Jednym slowem caly statek wygladal pieknie i bardzo kolorowo, lacznie z klatkami schodowymi laczacymi wszystkie 15 pieter

No i dlugimi korytarzami prowadzacymi do kabin, ktorych monotonie rozweselaly prowadzace do pokoi niebieski drzwi wejsciowe
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 44 odwiedzający (168 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|