Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Transylwania - Sighisoara i Malancrav |
|
|
Rumunia
Dalsza nasza podroz po Transylwanii zawiodla nas do kolejnego zabytkowego miasta o nazwie Sighisoara
Sighisoara
Bedacego jednym z najlepiej zachowanych sredniowiecznych zesplow miejskich w Europie Srodkowo-Wschodniej
Dotarlismy tam poznym wieczorem, a juz nawet wyglad naszego hotelu zapowiadal spotkanie z daleka przeszloscia
Mimo wiec dosc poznej pory, wybralismy sie na nocny spacer po historycznych ulicach starego miasta, co jak widac uczynilo i wiele innych osob
My oczywiscie dotarlismy i do takich zakamarkow, gdzie o tej porze trafialo niezbyt wielu turystow
Na szczescie jednak nawet te mniej uczeszczane miejsca byly pieknie oswietlone
Co dodawalo im szalenie duzo uroku, a nasz spacer byl naprawde szalenie interesujacy i przyjemny
W swojej wedrowce dotarlismy tez do miejsc zwiazanych z towarzyszaca nam wszedzie w Transylwanii postacia Draculi
Nastepnego poranka udalismy sie juz na dokladniejsze zwiedzanie miasta, ktore jest jednym z niewielu stale zamieszkalych, ufortyfikowanych miast, a jego historyczne centrum zwane Cytadela zbudowane zostalo w XII wieku przez Saskich kolonistow i znajduje sie na liscie UNESCO
Poniewaz nasz hotel znajdowal sie w centralnym punkcie starowki, wiec wszystko co najwazniejsze znajdowalo sie w poblizu
Ruszylismy wiec zwawo na zabytkowe i bardzo kolorowe uliczki miasta
Wkrotce tez dotarlismy na miejsce, ktore odwiedzilismy poprzedniego dnia, pod pomnik slynnego Drakuli, ale nie wampira tylko ksiecia
Idac glebiej znalezlismy sie na szerokim tarasie bedacym wlasciwie szczytem XIV wiecznych murow obronnych
Skad rozposcieral sie wspanialy widok na dolne miasto
I otaczajace je zielone wzgorza
Tuz obok umiescily sie dwie potezne budowle, z ktorych jedna byl XIII-to wieczny Kosciol Klasztorny, bedacy kiedys czescia sredniowiecznego klasztoru Dominikanow
Natomiast druga to duzo mlodszy, bo pochodzacy z konca XIX-go stulecia, ale nie mniej imponujacy ratusz
Ozdobiony pieknymi klombami kwiatow w jego tylniej czesci
Rownie imponujacy byl widok z tej czesci tarasu na przepiekna XIX-to wieczna cerkiew Swietej Trojcy zwana czesto rumunska prawoslawna katedra
A to widok z lotu ptaka na ratusz, kosciol klasztorny, oraz pozostala czesc starowki
Po zejsciu z tarasow, dalsza nasza droga wiodla po znanych juz nam z poprzedniego wieczora ulicach
Prowadzacych pod poteznymi murami
Az w koncu dostalismy sie do historycznego centrum
Gdzie zachwycaly wielobarwne uliczki
Ale chyba najbardziej kolorowe byly zabytkowe kamieniczki otaczajace glowny rynek
Tyle ze akurat ustawiono tam scene na jakies wystepy, wiec trudno bylo go w calosci ujac
Niektore z okolicznych domow mialy bardzo ciekawe scienne ozdoby
A i na dachach trafialy sie tez elementy tak charakterystczne dla sredniowiecznych czasow
W koncu znowu zawedrowalismy pod dom, w ktorym urodzil sie ksiaze Wlad Dracula
W latach 1431-1435 mieszkal tam jego ojciec Wlad II, poprzedni wladca Woloszczyzny, ktory nalezal do tzw Zwiazku Smoczego zwalczajacego niewiernych, a zwlaszcza Turkow
Przynioslo mu to przydomek Draco czyli Smok, co przeksztalcone zostalo na Dracul znaczace Diabel, a z kolei jego syn Wlad III zostal nazwany Dracula czyli syn Diabla, ktore to imie zostalo potem uzyte w powiesci o wampirze Dracula
Tuz obok nad miastem dominowala wysoka na 64 metry, potezna wieza zegarowa, ktora bronila glowna brame wjazdowa do cytadeli, a do 1556 roku sluzyla takze jako ratusz
Jedna z jej atrakcji jest wspanialy zegar o srednicy 2.3 metra, przy ktorym znajduje sie nisza z ruchomymi symbolicznymi figurynkami
Poniewaz wieze mozna bylo zwiedzac, wiec szybko i my podazylismy na gore
Po drodze nasza uwage zwrocil wielki mechanizm zegarowy
Udalo sie nam takze zobaczyc czesc figurynek przedstawiajacych dni tygodnia, a ta najblizsza reprezentowala niedziele
Na tym jednak jeszcze nie koniec, bo schody prowadzily jeszcze wyzej
I zawiodly nas na kruzganek, z ktorego rozciagal sie widok na cala panorame okolicy
Z jednej strony mielismy wspanialy przeglad gornego miasta i wzgorza stanowiacego jego najwyzsza czesc
A czerwone dachy jego domow dominowaly na horyzoncie
Z drugiej strony i w troche dalszej perspektywie ukazywaly sie dzielnice miasta dolnego
Ktore wypelnialy cala zielona doline
Otaczajac wzgorze, na ktorym wyrosla cytadela
I tylko z jednej strony cala panorame przeslaniala potezna bryla klasztornego kosciola
A to jeszcze jeden rzut oka na centralna czesc starowki znajdujaca sie pod nami
Przy okazji zauwazylismy tez drogowskaz wskazujacy nasz daleki dom, ale my jeszcze nie wybieralismy sie w tamtym kierunku
Jak narazie bowiem zajeci bylismy dalszym zwiedzaniem i wkrotce znowu znalezlismy sie na ulicach miasta
Tym razem nasza droga wiodla w strone zielonego wzgorza, ktore widzielismy z wiezy
Na ktore prowadzily kryte, drewniane schody umozliwiajace w czasie zimy dogodne przejscie do znajdujacej sie na nim szkoly i kosciola
Schody zbudowane zostaly w 1642 roku i poczatkowo obejmowaly 300 stopni, z ktorych do obecnych czasow przetrwalo 176
Po dotarciu na gore znalezlismy sie w zielonym parku, bedacym rownoczesnie starym cmentarzem
Gdzies w poblizu znalezlismy jakies dawne tunele
Ktore kiedys sluzyly pewnie do celow obronnych
Natomiast na szczycie wzgorza dominowala sylwetka poteznego kosciola zwanego wlasnie Kosciol na Wzgorzu
Jest on najwazniejszym kosciolem w Sighisoara i bedac trzecim co do wielkosci w Transylwanii nalezy do grona jej najwspanialszych swiatyn
Jak wynika z tej tablicy, jego budowa zaczela sie w 1345 roku w miejscu kaplicy pochodzacej z poczatka XIII-go stulecia i na przestrzeni lat byl parokrotnie przebudowywany i odbudowywany
Jego wnetrze przybralo obecny wyglad po restauracji w 1934 roku
Wtedy tez na scianach odkryto stare freski siegajace XIV-go wieku
Oprocz wspanialego Kosciola na Wzgorzu znajduje sie tam rowniez stara ewangelicka kaplica cmentarna, ale juz do niej nie wchodzilismy
Natomiast powrotna trase na dol postanowilismy pokonac juz nie schodami tylko kamienna droga wiodaca wsrod gaszcza zieleni
Wkrotce tez znowu znalezlismy sie na kolorowych uliczkach starowki
Na chwile tez wstapilismy do naszego hotelu, skad juz zabrane zostaly nasze walizki
Nam zostaly jedynie podreczne plecaki z ktorymi musielismy przedralowac w strone wyjscia ze starego miasta, do ktorego nasz autobus nie mial wstepu
Powoli wiec ruszylismy na dol
Az dotarlismy do obecnej glownej bramy wjazdowej
A po jej przekroczeniu zostawilismy za soba stare miasto
Mimo to do parkingu zostal jeszcze kawalek drogi
No a potem ruszylismy dalej, docierajac do miejsca, ktore wcale nie bylo w planie naszego zwiedzania
Byla nim mala wioska Malancrav z niemiecka zwana Malmkrog
Nalezala ona rowniez do calego szeregu transylwanskich wiosek posiadajacych sfortyfikowane koscioly
Malancrov
A my trafilismy tam w zamian za zamkniety kosciol w Viscri, ktorego nie udalo sie nam zwiedzic poprzedniego dnia
Wioska Malancrav zbudowana zostala w bardzo podobnym stylu jak inne saksonskie wioski, a swoja historia siega ona 1305 roku i do dnia dzisiejszego ma najwieksza saksonska populacje wsrod wszystkich wsi Transylwanii
Poczatkowo byla wioska drewniana, a swoje ceglane oblicze przybrala dopiero kilkaset lat pozniej, kiedy to zostala odbudowana po pozarze, ktory zniszczyl wiekszosc domostw
Po chwili zostawilismy jednak za soba te wielobarwne domki
I podazylismy w strone, w ktora kierowal nas znak
Wkrotce tez znalezlismy sie pod kosciolem otoczonym murami obronnymi, z ktorych do dzis pozostala tylko pojedyncza sciana
Po wejsciu do kosciola od razu uderzyla nas jego kameralna atmosfera i dbalosc o wiernych a zwlaszcza ich pupunie
Po podniesieniu naszych oczu troche wyzej zachwycila nas pieknie odnowiona nawa z glownym oltarzem
Jeszcze bardziej urzekaly przepiekne freski na scianach i suficie
Ktore podobno zamalowane zostaly w XIX stuleciu, a na swiatlo dzienne wrocily dopiero po renowacji w 1914 roku
Niestety podczas tych przeobrazen freski ulegly czesciowemu zniszczeniu, ale i tak sa najlepiej zachowanym kompleksem gotyckich malowidel z XIV-go wieku
Po zwiedzeniu kosciola zostala nam jeszcze wspinaczka w gore, na jego wieze
Po pokonaniu pierwszych pieter dostalismy sie do pomieszczenia z otworami strzelniczymi
Gdzie rowniez znajdowal sie dzwon koscielny
Dalsza wspinaczka byla juz troche bardziej niebezpieczna, bo drabina po ktorej wchodzilismy byla jakby to ladnie ujac, troche zdezelowana
Jakos jednak udalo sie nam dotrzec na sam szczyt
Gdzie znaldowala sie platforma obserwacyjna
Byla ona troche zakamuflowana, ale i tak mielismy z niej piekny widok na 360 stopniowa panorame okolicy
I na wioske rozciagajaca sie pomiedzy zielonymi wzgorzami
A w dole bardzo dobrze widoczny byl dlugi dach nawy glownej kosciola
A to jeszcze ostani rzut oka na jedna z malowniczych uliczek Malencrav i trzeba bylo ruszac w dalsza droge, ale o tym juz w nastepnym rozdziale
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 128 odwiedzający (139 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|