Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Slowacja
Co prawda glownym celem naszej kolejnej wycieczki byly Wegry, a przede wszystkim Budapeszt, ale po drodze wstapilismy takze do dwoch bardzo ciekawych miejsc na Slowacji
Niestety jednak nasza podroz nie zaczela zbyt szczesliwie, poniewaz akurat przyszly takie burze i deszcze jakich dawno nie doswiadczylismy, wiec podroz nie zapowiadala sie zbyt zachecajaco
A dla niektorych jej poczatek byl jeszcze bardziej nieciekawy, bo cos tam przeciekalo w suficie autobusu, i nawet we wnetrzu musieli jechac pod parasolami, a takiego widoku nie doswiadczylismy jeszcze podczas zadnej naszej wycieczki
Pierwszy przystanek zaplanowany mielismy zaraz za granica Polski, w malej miejscowosci Podzamcze Orawskie
Zamek Orawski
Goruje nad nia jeden z najpiekniejszych zamkow w Slowacji, wybudowany na skale na sposob "orlego gniazda", wznoszac sie 112 metrow nad poziomem lustra wody rzeki Orawy
Zamek ten byl zupnym grodem i siedziba orawskich wlascicieli posiadlosci, do ktorych nalezala prawie cala Orawa
Podobnie jak w przypadku wielu innych slowackich zamkow, jego budowe rozpoczeto na miejscu starego, drewnianego grodu, po najezdzie Tatarow w 1241 roku, a na przestrzeni swoich dziejow przeszedl kilka rozbudow, zniszczen - glownie przez pozary, odbudow no i czeste zmiany wlascicieli
W zwiazku z tym zmieniala sie tez jego architektura, jako ze pierwotny skalny grod zbudowany byl w stylu romanskim i gotyckim, a pozniej zostal przebudowany na renesansowy i neogotycki
Obecny zamek uzyskal swoj wyglad w 1611 roku, tworzac kompleks budowli, ktore odtwarzaja ksztalt skaly na ktorej stoi i sklada sie z trzech czesci: zamku gornego, sredniego i dolnego
Glowna brama wejsciowa znajduje sie oczywiscie w zamku dolnym, choc i on jest dosc wysoko umieszczony, wiec podejscie do niego bylo dosyc strome
No a dalsza droga zupelnie nas zaskoczyla, poniewaz jeszcze w zadnym zamku nie spotkalismy tak zawilego wejscia
Po przejsciu bowiem pierwszej bramy znalezlismy sie na malym dziedzincu, ktory prowadzil do bramy numer dwa
Po jej przekroczeniu wchodzilo sie w dlugi tunel, ktory robil zakret o pelne 180 stopni i pod ktorym podobno znajdowaly sie podziemne korytarze i kazamaty artyleryjskkie
Po wyjsciu z niego trzeba bylo podejsc jeszcze kilkanascie metrow do ostatniej, trzeciej bramy
No a dopiero po jej przekroczeniu znalezlismy sie na dziedzincu dolnego zamku, gdzie jak widac nie zabraklo niezbednych akcesoriow zapewniajacych dyscypline poddanych
Zamek dolny byl najmlodszym dodatkiem do calego kompleksu i oprocz barokowego kosciola i wiezy znajduje sie na nim palac rodu Thurzonow, dzieki ktorym nabral on dzisiejszego wygladu
Po drugiej stronie dziedzinca dochodzilo sie do stromych schodow wiodacych na zamek sredni
Wyroznia sie w nim czworoboczna wieza i zabudowania dwoch tzw. palacow wzniesionych przez Jana z Debowca i Jana Korwina, postaci zwiazanych z historia zamku w XV wieku
Te potezne sredniowieczne budowle dominuja nad dolna czescia kompleksu zamkowego, az przytlaczajac go swoja wielkoscia
Wkrotce wspielismy sie na pierwszy taras prowadzacy do wejscia do sredniego zamku
A po wkroczeniu do wnetrza jednego z bastionow, natknelismy sie od razu na biala dame przechadzajaca sie po wiekowych pokojach i korytarzach, odstraszajaca niepozadanych gosci, choc jak widac nie wszyscy byli jej nie mili, a to chyba wedlug powiedzenia, ze zlego diabli nie wezma
Dodatkowy historyczny sprzet obronny znalezlismy w najbardziej startegicznie umieszczonych pomieszczeniach, choc w zasadzie zamek nie zmienial swoich wlascicieli przy pomocy sily, ale raczej jako darowizny
Po chwili krazenia po zakamarkach bastionu, wydostalismy sie na jego dach skad roztaczala sie daleka panorama okolicy
Niestety dalekie widoki i piekno krajobrazu przyslanialy klebiace sie na niebie chmury, z ktorych co chwila laly sie strugi deszczu
Jakos jednak udalo sie nam trafic na luke w opadach i moglismy przespacerowac sie po tarasie podziwiajac stara wieze koscielna znajdujaca sie na wprost naszego punktu widzenia
A takze male miasteczko rozlozone u naszych stop i zanurzone w morzu zieleni
W pomieszczeniach zamku ma swoja siedzibe Orawskie Muzeum zawierajace wiele ekspozycji
Jego historyczna ekspozycje tworzy kompleks sredniowiecznych i renesansowych budynkow zamku i ich pierwotne wyposazenie
Duzo wiec czasu spedzilismy na lazeniu po wielu komnatach obrazujacych codzienne zycie jego mieszkancow
Wielka ozdoba komnat byly rowniez piekne dziewoje poprzebierane w tradycyjne stroje z dawnych lat i darzace kazdego chetnego uroczym usmiechem
Niestety jednak meski przedstawiciel, choc rownie urodziwy i pieknie przystrojony, nie byl tak laskawy, ani nawet nie drgnal na nasz widok i przywital nas kamienna twarza
Zwrocilismy wiec swoj wzrok za okno, wychodzace na strone dolnego zamku, gdzie rowniez glowny obraz stanowila stara wieza koscielna
Na dolnych pietrach zamku sredniego znajdowala sie rowniez wystawa przyrodnicza obrazujaca jego otoczenie a takze dzika zwierzyna jaka tam zyla
Wsrod niej znalezlismy nie tylko grozne wilki i niedzwiedzie, ale i takich bardziej przyjaznie nastawionych przedstawicieli tamtejszej flory
Dziedziniec zamku sredniego byl duzo mniejszy niz jego odpowiednik na dole i wygladal tez na duzo starszy
Oprocz budynkow palacowych znajdowaly sie na nim jakies tajemne wejscia oraz stara studnia
Na gorze zas nad nim, na szczycie skaly, krolowal zupelnie odizolowany zamek gorny, ktorego masywna sylwetka sprawiala naprawde ogromne wrazenie, a wysokosc na jakiej sie znajdowal wygladala nie do pokonania
Wkrotce jednak zauwazylismy, ze wiodly do niego strome schody wykute w skale, tyle ze przeznaczone byly raczej na schodzenie, poniewaz glowna trasa zwiedzania prowadzila czesciowo przez gorne pietra zamku sredniego
Mozna sie bylo do nich dostac po zewnetrznych schodach prowadzacych az do wiezy
Zwawo wiec ruszylismy pod gore, a z tej perspektyway dziedziniec wygladal na jeszcze mniejszy, za to mielismy dobry widok na zabezpieczona kratami stara studnie, ktora jest gleboka na 90 metrow i zostala wydrazona w litej skale
Przed naszymi oczami otworzyla sie takze jeszcze szersza panorama okolicy, a ta szara wstega u podnoza gory to nie byla rzeka tylko nowoczesna autortrada
A tak wygladal balkon na ktorym stalismy, przez ktory prowadzilo zewnetrzene wejscie do wiezy
To najwyzsze pietro zamku sredniego poswiecone bylo wystawie etnograficznej, a wiec znowu znalezlismy tam obrazki z zycia tamtejszych mieszkancow
A na dodatek i ku naszemu zdziwieniu zostalismy nawet uraczeni krotkim koncertem muzyki dawnej
Po przejsciu wiezy w poprzek wydostalismy sie na skalne schody i chcac nie chcac popedzilismy jeszcze wyzej
Z tej perspektywy otworzyl sie nam widok na caly dolny zamek, a nawet i na rzeke plynaca dnem doliny
My wchodzilismy jednak coraz wyzej, wznoszac sie ponad dachy kolejnych zabudowan oraz wiezy nalezacej do zamku sredniego
W naszej wedrowce dotarlismy do pomieszczen obronnych, ktorych oknami byly waskie szczeliny w murach przystosowane do obserwacji terenu i ostrzalu zblizajacego sie wroga
Potem jakims malym i ukrytym przejsciem przedostalismy sie do glownej sali zamkowej
Ta najstarsza czesc zamku zamieniona zostala obecnie na muzeum archeologiczne
Na wystawie, oprocz wielu reliktow z przeszlosci znajdowaly sie makiety zamku, z ktorych jedna przedstawiala jego poczatki, a mianowicie pierwsza ufortyfikowana osade drewniana na szczycie skaly
Znalezlismy tam tez bardzo ciekawa fotografie pokazujaca w jakim niesamowitym i wprost niedostepnym miejscu powstal gorny zamek, bardzo brawurowo wybudowany na szczycie waskiej, nadwieszonej skaly, no ale wedlug legendy jego budowa zajmowal sie sam diabel w pogoni za zdobyciem duszy do piekla, wiec nic dziwnego ze sie odwazyl na takie szalencze przedsiewziecie
Teraz co prawda po diable nie ma juz sladu, ale szatan rozne przybiera kuszace postacie, ktorym niejeden tez pewnie sprzedalby swoja dusze i to za duzo mniejsza cene
Po wyjsciu z muzeum jeszcze raz rozgladnelismy sie dookola, bo byl to najwyzszy punkt jaki osiagnelismy
I rzeczywiscie widok byl wspanialy, zwlaszcza ze chmury troche sie rozeszly i na zewnatrz zrobilo sie duzo jasniej i przyjemniej
Powoli zaczelismy spuszczac sie w dol, zatrzymujac sie co chwila nie tylko ze wzgledu na widoki, ale i na obolale kolana, ktore przy schodzeniu dokuczaly nam najbardziej
Szkoda tylko ze osobiscie nie policzylismy ilosci pokonanych schodow, ktorych jak podaja przewodniki mialo byc ponad 600 kazda droga
Jakos jednak doczlapalismy sie do sredniego zamku, z ktorego podejscie pod gore bylo najdluzsze i najstromsze
Potem juz zejscie do dolnej czesci nie bylo az takie uciazliwe, wiec wkrotce znalezlismy sie na najnizej polozonym dziedzincu
A stamtad znanym juz nam tunelem podazylismy do wyjscia
Jak sie jednak pozniej okazalo, nie byl to koniec naszych klopotow, bo rowniez dosc stroma droga do miasteczka byla tak sliska, ze trzeba bylo bardzo uwazac, zeby sobie czegos nie potluc
Na szczescie nic zlego sie nam nie wydarzylo i cali i zdrowi dotarlismy na schludne uliczki Orawskiego Podzamcza
Miejscowosc ta uwazana jest za jedna z najstarszych na Orawie i choc nigdy nie otrzymala praw miejskich, to byla wraz z zamkiem, waznym osrodkiem administracyjnym calego regionu
Oczywiscie jej najwieksza chluba jest stary zamek, ktory nalezy do najwiekszych atrakcji turystycznych Slowacji i rzeczywiscie po tym co zobaczylismy, to jak najbardziej zasluguje na to miano
A wracajac na parking, nie moglismy sie powstrzymac od czestego spozierania wstecz, bo im bardziej sie oddalalismy tym bardziej wygladal on niesamowicie i niedostepnie
W koncu jednak nadszedl czas pozegnac to piekne miejsce i ruszyc w dalsza droge, zwlaszcza ze przed dotarciem do Budapesztu zaplanowany mielismy jeszcze jeden przystanek
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 84 odwiedzający (89 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|