alek-ewa2
  Indonezja - Lombok
 


Indonezja



Ostatnim miejscem jakie odwiedzilismy podczas naszego rejsu do Indonezji, byla kolejna bardzo popularna wsrod turystow wyspa tego kraju, Lombok


    Lombok


Lombok lezy po drugiej stronie ciesniny Lombok oddzielajacej go od Bali, ktorej szerokosc siega od 18 do 40 km



Najciekawszy jest jednak fakt, ze wlasnie ta ciesnina przebiega tzw linia Wallace'a, bedaca  hipotetyczna granica dzielaca australijska i orientalna kraine zoograficzna, ktora w 1863 roku wyznaczyl na podstawie badan tamtejszej fauny, angielski naturalista Alfred Russel Wallace



Jednym slowem przeplynelismy tak niewielki odcinek, a znalezlismy sie w innym swiecie



Oczywisie patrzac na okolice nic na to nie wskazywalo, bo wybrzeze wyspy wygladalo bardzo podobnie do brzegow innych indonezyjskich wysp ktore odwiedzilismy



Poniewaz nasz docelowy port Lembar lezacy na koncu glebokiej zatoki, byl za plytki dla duzych stakow, wiec zatrzymalismy sie na kotwicy przy wejsciu do zatoki



Moglismy stamtad rozejrzec sie po okolicy, ktora w wiekszosci pokryta byla stromymi wzgorzami



A w dalszej perspektywie ukazywaly sie duzo wyzsze gory lacznie z trzecim co do wielkosci wulkanem Indonezji Mt. Rinjani o wysokosci 3726 m



Oczywisie najwiekszym magnesem przyciagajacym turystow na ta wyspe sa piekne plaze i wspaniale miejsca do nurkowania, ale Lombok posiada tez i inne atrakcje zwiazane z bogata tradycja i kultura tamtejszej ludnosci



W pogoni za nimi podazylismy w strone Mataram, stolicy i najwiekszego miasta wyspy, gdzie pierwszym historycznym miejscem jaki odwiedzilismy byl tzw Mayura Park



Jest to park stworzony w 1744 roku przez jednego z balijskich wladcow w czasie kiedy wschodni Lombok nalezal jeszcze do ich krolestwa,



Poczatkowo zwany on byl Kelepug Palace Garden, ale po jego renowacji w 1866 roku przemianowany zostal na Mayura Water Palace, slowo oznaczajace w lokalnym jezyku paw, jako ze ptaki te zaczeto tam chodowac, aby wyjadaly weze zagrazajace modlacym sie pielgrzymom



Wiekszosc parku zajmuje sztucznie stworzone jezioro na ktorego srodku ulokowana jest mala wysepka



Aby sie na nia dostac trzeba bylo przejsc specjalna brame strzezona przez jakies dziwne stwory wystrojone w kraciaste ubranka



Poniewaz brama byla otwarta, a stwory skamieniale, wiec bez problemow przez nia przeszlismy



I podazylismy dalej kilkudziesiecio metrowa grobla w strona tzw. Plywajacego Pawilonu



Ktory byl jedynym budynkiem na wyspie wygladajacym jak ogromna wiata, a nalezacym do ksiazat Balii, sluzac im jako miejsce spotkan i przyjmowania gosci



Caly obiekt otoczony byl zielona trawa, z ktorej wyrastaly kamienne posagi ludzi i zwierzat



A takze male budowle w ksztalcie hinduskich swiatyni



Znalezlismy tam rowniez kilka orginalnych drzewek



  A tak poza tym to nic wiecej interesujacego tam nie bylo, wiec wkrotce ruszylismy w powrotna droge



Po chwili znalezlismy sie znowu nad brzegiem jeziorka, ktore postanowilismy obejsc dookola



Przy jego koncu dostrzeglismy jednak jakies ciekawe budowle, wiec postanowilismy sprawdzic co znajduje sie za tymi murami



Do srodka prowadzila typowa hinduska brama



A na wewnetrznym dziedzincu zastalismy kilka nastepnych charakterystycznych budowli



Okazalo sie ze znalezlismy sie na terenie tzw Mayura Temple rowniez wybudowanym w 1744 roku, na ktory skladaly sie cztery odrebne swiatynie



Ich nazwy to: Mount Rinjani, Ngelurah, Padmasana oraz Gedong Temple.



Kazdy z obiektow byl troche inny, ale kazdy zachowywal charakterystyczny hinduski styl


        
Tyle ze ktora nazwa nalezala do ktorej swiatyni, tego niestety nie udalo sie nam ustalic



Po wyjsciu na zewnatrz wrocilismy nad jezioro, przy ktorym stala kolejna ale duzo mniejsza wiata



Z kolei na tym zdjeciu oprocz pieknie widocznego pawilonu na wyspie, bardzo uroczyscie wygladala rowniez jedna z naszych  zoltych szarf, ktore byly bardzo orginalnymi biletami wstepu na teren parku, oczywiscie do zwrotu



Dalszy krotki marsz zaprowadzil nas na druga strone jeziora, gdzie wreszcie znalezlismy troche cienia



A to juz ostatnia prosta na naszej drodze, wiodaca na parking, gdzie czekal nasz wynajety kierowca



Kolejnym ciekawym obiektem jaki odwiedzilismy podczas naszej wycieczki do Mataram byla swiatynia Lingsar Temple



Teren na ktorym sie znajduje zajmuje ogromny obszar i po przejsciu pierwszej bramy wchodzi sie na parkowy teren zawierajacy baseny wodne



A na wewnetrzne dziedzince prowadzi kolejna brama, ktorej strzega kamienne postacie



Lingsar Temple zbudowany zostal w 1714 roku przez balijskich przybyszow na Lombok i jest najswietszym religijnym obiektem wyspy



Jest to nie tylko swiatynia hinduska, ale takze miejsce gdzie modla sie lokalni Muzulmanie zwani Sasak, wyznajacy odlam islamu zwany Wektu Telu, w ktory przenikly pewne elementy balijskiego hinduizmu oraz starych tradycji



Jednym slowem jest ona wspanialym przykladem religijnej harmonii pomiedzy hinduizmem a islamem



W obydwu religiach woda ma wielkie znaczenie, wiec fontanny tryskaja zarowno po stronie islamskiej jak i hinduskiej, a zbudowane tam zostaly w celach oczyszczajacych



A tak poza tym to caly kompleks byl tak skomplikowany, ze nie majac przewodnika zupelnie sie zagubilismy i trudno nam bylo sie rozeznac co, gdzie i dlaczego



W kazdym razie dotarlismy az na sama gore, gdzie umieszczone byly jakies oltarze, a widok stamtad byl bardzo daleki i rozlegly



Przystanelismy tez na chwile przed brama wejsciowa do glownej swiatyni, ktora jednak akurat byla zamknieta



No a po skonczonym zwiedzaniu ruszylismy w droge powrotna wzdluz zielonych ogrodow



Wkrotce tez dotarlismy do pierwszej, bardzo bogato rzezbionej bramy



Ktora wyprowadzila nas na zewnetrzne ogrody



Ktorych ozdoba byly dwa jeziora napelniane zrodlana woda



Przy rownie wspanialej zewnetrznej bramie pozegnalismy sie juz z tym ogromnym i fascynujacym kompleksem swiatynnym



Wkrotce potem zameldowalismy sie znowu w porcie, w ktorym schronilo sie wiele roznych jednostek plywajacych o przeznaczeniu zarowno rybackim jak i turystyczno-rekreacyjnym



Na brzegu natomiast rozlozyly sie kramy handlowe



Znalezlismy tam rowniez drzewko z bardzo orginalnymi owocami



W sumie jednak nie spedzilismy tam zbyt wiele czasu, poniewaz przegonil nas straszny upal i z checia wrocilismy na statek zostawiajac za soba rysujacy sie gdzies w dali port



Na pokladzie rowniez nie zabawilismy zbyt dlugo, bo sloneczko ciagle niemilosiernie grzalo



Schronilismy sie wiec najpierw w kasynie, ktore bylo najchlodniejsze



A stamtad udalismy sie do kabiny na zasluzony odpoczynek



Na zewnatrz wyszlismy dopiero tuz przed zachodem slonca, zeby nie stracic tej najpiekniejszej chwili dnia



Sprawdzic czy kola ratunkowe sa napompowane



No i pozegnac sie z miejscowa ludnoscia, gdy kilka ich lodek podplynelo do naszego statku



Slonce powolo chylilo sie ku zachodowi



Az schowalo swoja promienna twarz za pobliskie szczyty gorskie



Potem jednak, gdy nasz statek zmienil pozycje ujrzelismy go jeszcze raz, tym razem nad woda, na ktorej wymalowalo zlocista smuge



My natomiast zostawilismy za soba spieniony kilwatwer, gdy w koncu pelna para ruszylismy na poludnie



Nastepne kilka dni spedzilismy na morzu, ale podczas jednego z wieczorow odbyla sie pozegnalna uroczystosc



Znowu wiec trzeba bylo ladniej sie zaprezentowac



Caly statek wygladal bardzo uroczyscie, a zlocista barwa krolowala na wszystkich pietrach



Zloty kolor mialy tez balony przygotowane do kulminacyjnego momentu



Kiedy to wszystkie na raz wysypaly sie z siatki pod sufitem i zasypaly dolne pietro atrium



Byly tez oczywiscie drinki i spacery po staku



A takze wspolny portret na wieczna rzeczy pamiatke



A to juz ostatni nasz zachod na morzu, ktory kontemplowalismy zazywajac ostatnie lody na wafelkach, nie domyslajac sie nawet jaki stresujacy bedzie nastepny dzien po przybyciu do Perth



Okazalo sie bowiem ze ktos zakudlil nam jeden z bagazy i musielismy scigac nieprzytomnych dziadkow az do ich mieszkania

 

Na szczescie wykrylismy ich na czas i przy pomocy naszej dzielnej kolezanki zdolalismy odzyskac nasza wlasnosc i zdazyc na samolot, ktory zabral nas do domu

 
 
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 155 odwiedzający (178 wejścia) tutaj!  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja