Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Szetlandy
Po opuszczeniu Bergen nasza droga skierowala sie na zachod w strone Wysp Szetlandzkich
Szetlandy sa subarktycznym archipelagiem skolonizowanym w VIII i IX stuleciu przez norweskich wikingow, a w 1472 roku przejetym przez Szkocje, do ktorej do dzis nalezy
Lerwick
Stolica Szetlandow od 1706 roku jest Lerwick i tam wlasnie podazylismy
Miasto to usytuowane jest na wschodznim wybrzezu glownej wyspy, a od morza oddziela go duzo mniejsza wysepka Bressay
Dzieki temu Lerwick jest naturalnym i stosunkowo zacisznym portem
Postawa jego ekonomi jest rybolostwo, ale jest takze portem pasazerskim, do ktorego zawijaja lokalne promy jak i rowniez wielkie statki wycieczkowe takie jak nasz
Tyle ze te wieksze nie sa w stanie przybic do brzegu, wiec tym razem zostalismy na kotwicy i poczatkowo tylko z daleka moglismy podziwiac to kamienne miasto jakie rozlozylo sie przed naszymi oczami
Wkrotce jednak nasze tendry dostarczyly nas na brzeg
Gdzie wital nas ogromny napis i od razu poczulismy sie jak w domu
A gdzies tam za nami, na lagodnych falach przesmyku miedzy wyspami, kolysal sie nasz morski hotel, na ktorego tle wyraznie odbijala sie jakas lokalna, charakterystyczna wikingowska lodka
Na brzegu natomiast od razu zachwycila nas stara zabudowa tego historycznego miejsca
Zabytowe, kamienne budynki zupelnie odzwierciedlaly typowy obrazek brytyjskich, a zwlaszcza szkockich miast i przenosily nas kilkaset lat wstecz
Z wielka ochota ruszylismy wiec na bardzo czyste ulice tego kamiennego miasta
Rojace sie od turystow buszujacych po sklepach, na ktore zamienione zostaly partery starych kamienic
Zanim jednak my wciagnelismy sie w szalenstwo zakopow, postanowilismy odwiedzic jedna z najwiekszych atrakcji Lerwick jaka jest tzw Broch of Clickimin, ktory znajduje sie po drugiej stronie miasta na jeziorze o tej samej nazwie
Po krotkim marszu w poprzek miasta wydostalismy sie na druga strone polwyspu wciskajacego sie w morze swoim golym cyplem
Natomiast wzdluz brzegow jego szerszej czesci usadowily sie dosc okazale domostwa
Choc nam najbardziej podobaly sie troche mniejsce ale bardzo slicznie wygladajace domki
Ktorych ogromna ozdoba byl ich pobielony obrys i tak samo wykonczone okna i drzwi
Nasza trasa wiodla wlasnie wzdluz tej uroczej dzielnicy, a zarazem nad mala zatoka
Ktora wcinala sie do nasady polwyspu, na ktorym ulokowany byl Lerwick
Po krotkim spacerze dotarlismy do troche nowoczesniej wygladajacego osiedla
A z tylu za soba zostawilismy najstarsza czesc miasta
Ktora powoli rozmazywala sie w oddali
Mimo ze przeszlismy juz kawalek drogi, ciagle posuwalismy sie dalej wzdluz kamienistego wybrzeza
Az wreszcie w oddali ukazaly sie nam zarysy miejsca, do ktorego zdazalismy
Jakim byly ruiny starozytnego osiedla ludzkiego
Zanim jednak tam dotarlismy, zainteresowal nas jeden z lokalnych mieszkancow, a mianowicie maly szetlancki kucyk, ktory hasal sobie w ogrodku i na nasz widok przyszedl sie przywitac
Potem juz jednak bez przystankow skierowalismy sie w strone zabytkowych ruin dawnej twierdzy, jako ze slowo broch pochodzace od staronordyjskiego wyrazu borg oznacza wlasnie twierdze
Twierdza ta byla podobno wieza obronna, jedna z wielu powstalych na terenie Szetlandow w epoce zelaza i datowanych na pierwsze wieki naszej ery, choc niektorzy naukowcy uwazaja, ze budowle te nie byly zbudowane w celach obronnych, ale raczej sluzyly jako domostwa bogatszym rodzinom, swiadczac o ich duzym znaczeniu
Pod wzgledem architektonicznym konstrukcje te budowane byly na planie okregu o srednicy od kilku do kilkunastu metrow i mialy podwojny mur ukladany z lokalnego kamienia bez zaprawy
Wieza w Clickimin powstala na malej wysepce na poludniowej czesci jeziora Clickimin, ktora potem polaczona zostala z ladem mala grobla, a kilkaset lat pozniej, po obnizeniu sie poziomu wody, polaczyla sie ona calkowicie z brzegiem jeziora
Budowla ulokowana zostala wewnatrz dawniejszych murow obronnych, a jej zewnetrzna srednica siega 20 metrow, podczas gdy wewnetrzna przekatna ma tylko 9 metrow dlugosci
Nietypowe dla tej budowli jest fakt, ze tuz za wejsciem, pomiedzy wieza a murami znajduje sie osobno stojaca fortyfikacja
Caly ten obiekt odkryty zostal w polowie XIX wieku, a po dalszych zniszczeniach na przestrzeni lat zostal czesciowo zrestaurowany
Do wnetrza wiezy, na maly dziedziniec zawiodlo nas niskie przejscie w murach
Stamtad zas moglismy sie po schodach dostac na jej wyzszy poziom
Z ktorego rowniez prowadzila na zewnatrz niewielkie przejscie
Natomiast po kamiennych schodach wewnatrz muru udalo sie nam wyjsc jeszcze wyzej
Bo az na porosniety trawa szczyt wiezy, skad widoczne byly wszystkie tarasy i poziomy tej zabytkowej budowli
Rozciagal sie takze stamtad piekny widok na jezioro
Oraz mala miescine polozona na jego brzegu
A to juz widok z dolu na zdobyty przez nas szczyt
I obserwowane z gory dolne partie starych ruin
Byl to rzeczywiscie objekt z jakim sie jeszcze nie spotkalismy siegajacy swoja historia do prehistorycznych czasow i charakterystyczny jedynie dla Wysp Szetlandzkich i polnocnej czesci Szkocji
Po tej naszej ciekawej lekcji lokalnej historii udalismy sie z powrotem do centrum Lerwick
Wedrujac wsrod charakterystycznych dla tego miejsca kamiennych budynkow
Choc po drodze trafilismy takze na piekny, zielony park
Wkrotce potem dotarlismy na szczyt wzgorza, na ktorym umiescil sie miejski ratusz
Zostal on wzniesiony w 1884 roku i jest nie tylko siedziba wladz, ale ma piekne sale do wynajecia na roznego typu imprezy tak jak sluby i wesela czy tez muzyczne koncerty
Wewnetrzne sale ozdobione sa wspanialymi witrazami
Ktore przedstawiaja postacie odgrywajace kiedys wazna role w historii Szetlandow
Przed ratuszem stoi pomnik w ksztalcie krzyza z 1924 roku poczatkowo poswiecony wojennym ofiarom I wojny swiatowej, do ktorego potem dodano kolejne tablice na dwoch dodatkowych scianach upamietniajace takze ofiary z II wojny
Spod ratusza ruszylismy w dol w strone portu, nad ktorym dominowala sredniowieczna forteca
Wkrotce tez przekroczylismy stara brame wejsciowa i znalezlismy sie na jej terenie
Ta zabytkowa warownia jest pieciobocznym fortem artyleryjskim z obronnym bastionem na kazdym jej rogu i w obecnej formi pochodzi z 1781 roku kiedy to jej zniszczona wczesniejsza wersja zostala przebudowana i od imienia zony panujacego wowczas krola Wielkiej Brytanii Jerzego III nazwana Fort Charlotte
Od tamtych jednak czasow nie musiala juz byc uzyta w celach obronnych, za to stacjonowal tam garnizon wojskowy podczas wojen napoleonskich, a potem sluzyla jako basa dla rezerwy Krolewskiej Marynarki Wojennej
W polowie XIX-go stulecia jej budynki uzywane takze byly jako wiezienie, sad, a pozniej urzad celny i siedziba strazy portowej
Jednym slowem te dziala nie napracowaly sie zbyt wiele, ale stanowia teraz obiekty zabytkowe, ktore juz wiecej nie wystrzela
I dobrze, bo wycelowane byly prosto na nas piekny statek
W powrotnej drodze do miasta skorzystalismy z innej bramy, ktora zawiodla nas na wybrzeze
I dopiero stamtad tak naprawde mozna bylo docenic potege murow starej fortecy
Idac dalej w strone portu zapuszczalismy sie od czasu do czasu w waskie uliczki starego miasta
Ktore czasem byly jeszcze wezsze
Az dotarlismy na niewielki rynek, gdzie zrobilismy male zakupy pamiatkarskie
Poniewaz jednak ciagle mielismy jeszcze troche czasu, wiec jeszcze na chwile zapuscilismy sie na sasiednie ulice
Ktorych szarosc rozweselaly jedynie czerwone choragiewki rozwieszone nad naszymi glowami
Po krotkim spacerze znowu znalezlismy sie nad woda, ale w poludniowej czesci portu, skad cala linie wybrzeza stanowily kamienne domostwa wyrastajace jakby prosto z morza
Z drugiej strony malego mola, na ktorym sie znalezlismy widac bylo glowny front starego miasta i obiekty portowe
Z ktorych najciekawiej wygladal budynek dworcowy dla statkow pasazerskich
Po chwili napajania sie widokami wokol nas, chcac nie chca musielismy sie w koncu skierowac w tamta strone
Niestety bowiem juz przy nabrzezu czekaly na nas ostatnie tendry, ktore zabraly nas z tego uroczego choc jakos tak groznie wygladajacego miejsca
No a wkrotce potem ruszylismy w dalsza droge zostawiajac za soba ten bardzo ciekawy i nieznany nam zakatek swiata
Powoli mijalismy stosunkowo mala zaludniona wyspe Bressay, oddzielajaca nas od otwartego morza
Na ktorym znalezlismy sie zaraz po minieciu jej urwistego poludniowego brzegu
A to jeden z zachodow slonca juz na zimnych wodach Polnocnego Atlantyku
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 134 odwiedzający (145 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|