alek-ewa2
  USA - Nowy Jork 3
 


USA


    Nowy Jork

Kolejny poranek przyniosl nam niestety przykra niespodzianke w postaci ulewnego deszczu, wiec cale dopoludnie spedzilismy w hotelu, patrzac na zaplakane okna



Po poludniu deszcz troche ulzyl, wiec zeby nie stracic calego dnia postanowilismy przejsc sie po najblizszej nas okolicy i wstapic do Central Park



Nasz hotel znajdowal sie tak w polowie jego wysokosci po zachodniej stronie, ale trzeba bylo dojsc do niego pare krokow



Ruszylismy wiec w droge, z nadzieja ze najgorsza ulewa juz za nami



Nasza trasa wiodla wsrod starych, ale bardzo przyjemnych i stylowych zabudowan



Az dotarlismy do glownej drogi opasujacej Central Park po jego zachodniej stronie



Tam zatrzymalismy sie na chwile przy eleganckim budynku  z 1884 roku zwanym The Dakota, ktory uznany byl za jeden z najekskluzywniejszych blokow mieszkalnych na Manhattanie, a slawny jest z tego, ze od 1973 mieszkal w nim John Lennon, ktory rowniez tam zostal zamordowany w 1980 roku



No a potem wkroczylismy juz na teren parku, ktory znajduje sie w centralnej czesci Manhattanu, obejmuje powierzchnie 341 ha i jest jedna z najwiekszych atrakcji Nowego Jorku



Caly park jest bardzo bogato zadrzewiony, a znajduje sie na nim wiele rozleglych lak i kilkanascie wzgorz, a wszystko poprzecinane jest licznymi sciezkami dla pieszych



Pierwszym miejscem od ktorego zaczelismy wedrowke po ogrodach bylo tzw "Strawberry Fields" czyli Pole Truskawek, a caly ten teren poswiecony jest pamieci Johna Lennona i wlasnie od jego znanej piosenki :Strawberry Fields Forever" wzial swoja nazwe



W centralnym punkcie tej czesci parku znajduje sie piekna mozaika z jednym slowem wybrukowanym na jej srodku, ktory jest tytulem nastepnej jego piosenki "Imagine", a calosc byla prezentem od wloskiego miasta Neapolu 



Po krotkim spacerze dotarlismy do kolejnej atrakcji parku jaka jest mala fontanna o nazwie Cherry Hill Fountain pochodzaca z 60 lat XIX wieku, ktora poczatkowo byla pijalnia dla koni



Niedaleko od tego miejsca znajduje sie male jeziorko ponad ktorym dominuja potezne konstrukcje budowlane zachodniej czesci Manhattanu



Patrzac zas w druga strone mozna bylo podziwiac stary zelazny most laczacy dwa brzegi jeziora zwany Bow Bridge, ktory jest najwiekszym mostem w Central Park, a swoja historia siega 1862 roku



Z jego srodka otwiera sie jeszcze szersza panorama wiezowcow otaczajacych park



Kawalek dalej odkrylismy dosc duzy i pieknie wybrukowany plac



Na ktorego srodku znajdowala sie zabytkowa fontanna Bethesda Fountain z 1864 roku, na szczycie ktorej krolowala postac kobiety z anielskimi skrzydlami dotykajaca stopa wody, co nawiazywalo do biblijnej opowiesci o leczniczych wlasnosci wody z  fontanny o tej samej nazwie, ktorej dotknal aniol



A to widok na dolny taras po wyjsciu na jego gorne pietro



Idac dalej dotarlismy do pomnika o zupelnie innym charakterze, ktory zawieral glowne postacie z XIX to wiecznej ksiazki dla dzieci:  Alicja w krainie czarow


        
Natomiast kolejny pomnik na naszej drodze zupelnie nas zaskoczyl, bo przedstawial krola polskiego Wladyslawa Jagielle na koniu, ktory podobno stoi tam juz od 1945 roku



Naprzeciwko pomnika, po drugiej stronie malego stawku, wypatrzylismy bardzo ciekawa budowle w ksztalcie zamku



Obiekt ten zostal zbudowany w 1869 roku jako dodatkowa atrakcja parku



Na poczatku XX wieku znajdowala sie w nim takze stacja meteorologiczna, ale obecnie sluzy jako centrum turystyczne i sklep pamiatkowy

 
           
Posiada tarasy widokowe, na ktore mozna sie wspiac, wiec od razu popedzilismy na najwyzsze pietro



Skad rozposcierala sie szeroka panorama parku



Wracajac z gory wstapilismy tez na dolny taras



Z ktorego parkowe grunty byly nawet lepiej widoczne



A to jest mapa tej czesci parku, ktora przewedrowalismy zaczynajac od Strawberry Fields po lewej stronie na dole, az do zamku znajdujacego sie bardziej na polnoc



No a po powrocie do hotelu zdarzylismy jeszcze obejrzec pomaranczowe zorze pozostawione na niebie przez zachodzace slonce



Jednym slowem troche sie rozpogodzilo, wiec korzystajac z tego postanowilismy pojechac do centrum, aby zobaczyc Manhattan noca



Rzeczywiscie jest to widok niesamowity, poniewaz ruch na ulicach jest tak samo wielki jak za dnia



A obraz miasta jeszcze ladniejszy, bo nie widac zadnych mankamentow, a jedynie cala game zmieniajacych sie kolorow



Ilosc reklam i neonow jest tak ogromna, ze az trudno je ogladac bo sie w oczach mieni 



Ale tak jest wlasciwie tylko w okolicach Times Square, bo jak probowalismy zajrzec troche dalej, to juz nie bylo tak uroczyscie



No a na koniec naszej nocnej eskapady, na ulicy przy naszym hotelu natknelismy sie rowniez na piekna reklame oglaszajaca 80 urodziny tamtejszej znanej i cenionej firmy delikatesowej Zabars, ktora codziennie zaopatrywala nas w wiktualy



Nastepnego ranka przywitala nas piekna pogoda, wiec mimo ze tego dnia opuszczalismy juz hotel, zerwalismy sie wczesnie, aby jeszce cos wiecej zobaczyc w okolicy



Najpierw oczywiscie trzeba bylo zaopatrzyc sie w delikatesowe wyroby na sniadanie



A potem postanowilismy jeszcze raz ruszyc do Central Park



Tym razem zdecydowalismy sie podejsc do wielkiego jeziora, na co nie mielismy czasu poprzedniego dnia



Dzien okazal sie wymarzony na spacer nad nim , bo jego blekitna woda przepieknie prezentowala sie w pelnym sloncu



  Wkrotce tez znalezlismy sie na wschodnim brzegu rezerwuaru, skad o tej porze dnia widocznosc na niego byla najlepsza



  A na widnokregu dostojne sylwetki budynkow wyroslych na przeciwleglym brzegu widoczne byly jak na dloni



Po chwili podziwiania tego wspanialego widoku zeszlismy z promenady nad jeziorem i udalismy sie na poszukiwanie najwiekszych atrakcji wschodniego Manhattanu



Jedna z nich byla niesamowita bryla muzeum sztuki wspolczesnej, od imienia wielkiego kolekcjonera sztuki i zalozyciela fundacji, ktora w 1959 roku doprowadzila do jego powstania, zwanego Guggenheim Museum



Obecny budynek muzeum zaprojektowany zostal przez Franka Lloyda Wrighta i stanowi on jeden z wazniejszych obiektow XX wiecznej architektury



Tuz obok, na skraju Central Parku stoi duzo bardziej klasyczny budynek najstarszego i najwiekszego  muzeum Stanow Zjednoczonych, Metropolitan Museum of Art, ktore zalozone zostalo w 1870 roku , a do obecnego budynku przeniesiono go 10 lat pozniej



Jak widac jest ono bardzo popularne, ale przez to niestety nie zdazylismy tam wejsc



Rozgladnelismy sie wiec tylko dookola, podziwiajac wielobarwne budki z jedzeniem



A takze troche mniej kolorowe fontanny przed frontem muzeum



Najbardziej godna podziwu byla chyba jednak najnowsza dostawka do muzeum wcinajaca sie gleboko w park



I to wszystko na co wystarczylo nam czasu, wiec po chwili ruszylismy w powrotna droge, tym razem prosto przez zielona lake



Troche pozagradzana, bo wieczorem mial sie tam odbyc jakis koncert



A to juz ostatni rzut oka na teren parku i otaczajace go dzielnice mieszkaniowe



Po wyjsciu z niego natknelismy sie jeszce na kolejne muzeum; American Museum of Natural History, bedace jednym z najwiekszych muzeow na swiecie i skladajace sie z 28 polaczonych ze soba budynkow



Posiada tez ogromne planetarium, widoczne z zewnatrz dzieki szklanym scianom



Tam tez jednak nie zdazylismy wstapic, bo czekala na nas juz limuzyna porywajaca nas w dalsze strony



Jeszcze tylko ostatni raz spojrzelismy na nasza wieze, w ktorej zamknieci bylismy przez 5 nocy i ruszylismy w dalsza droge

 
    Long Island

Ostatnie chwile naszego pobytu w USA mielismy bowiem spedzic u naszego przyjaciela, na Long Island, ktora to wyspa polozona jest u wschodniego wybrzeza Ameryki, czesciowo znajduje sie w obrebie miasta New York ( Brooklyn i Queens) , ma dlugosci 190 km a jej szerokosc nie przekracza 32 km



Wyspa ta znana jest z dlugich mierzejowych plaz, a szczegolnie na jej poludniowym wybrzezu i stanowi tradycyjne miejsce wypoczynku dla nowojorczykow



Najbardziej znana i popularna jest plaza Jones Beach znajdujace sie na wyspie barierowej o tej samej nazwie



Charakterystyczna budowla przy plazy jest wieza wodna zbudowana w 1930 roku



Ktora wzorowana jest na wiezy dzwonniczej Bazyliki sw Marka w Wenecji



Przy plazy znajduje sie 3.2 kilometrowa drewniana promenada



A sama plaza jest bardzo szeroka i moze poszczycic sie pieknym bialym piaskiem, tylko akurat byla zupelnie pusta



Po dalszej chwili jazdy dotarlismy wreszcie do latyfundiow  naszego kolegi, gdzie we wspanialym basenie rowniez sie nikt nie kapal



Wieczorem zas udalismy sie do pobliskiego miasteczka Port Jefferson,  lezacego na polnocnym wybrzezu Long Island, a siegajacego swoja historia XVII wieku



Gdzie w pieknej scenerii zjedlismy obiad



I gdzies tam pod nami rozlewaly sie blekitne wody zatoki, za ktora znajdowal sie kolejny stan USA, Connecticut



Bylo bardzo sympatycznie, szkoda tylko ze wkrotce po zachodzie slonca zrobilo sie troche zimno



Mimo to przyjemnie bylo spedzic nasz ostatni wieczor w tak pieknej scenerii



No a nastepnego poranka trzeba bylo juz opuscic goscinne progi naszych przyjaciol i ruszyc w droge powrotna do Sydney



To juz nasze pozegnanie z Nowym Jorkiem, ktory z okien samolotu ukazal sie nam w calej swoje okazalosci



A nasz pierwszy etap podrozy prowadzil z Nowego Jorku do Hong Kongu, dokad najkrotsza droga prowadzila przez biegun polnocny



Po paru godzinach lotu pozegnalismy kontynent amerykanski lecac nad tysiacem zatok polnocnej Kanady



Niestety nad biegunem pojawily sie chmury



A jedynym dowodem ze bylismy blisko niego, bylo ciagle widoczne slonce, ktore jakos nie potrafilo sie przed nami schowac



Po kolejnych ilus tam godzinach lotu dotarlismy znowu nad lad, a te rozlewiska rzeczne to  ujscie rzeki Leny na Syberii



Nastepnie ukazaly sie nam jakies osniezone gory Jakucji ustepujac pozniej miejsce stepom Mongolii



No a potem byl kolejny lot z Hong Kongu do Sydney, podczs ktorego udalo sie nam uchwycic piekny wschod slonca, ktore w tamtych rejonach juz nas na pewien czas opuscilo



A to juz zdjecie Gor Niebieskich czyli powoli zblizalismy sie do konca podrozy



Jeszcze tylko jeden piekny widok na sydnejskie zatoki



Oraz okoliczne plaze, przy ktorych zaczelismy schodzic do ladowania, konczac nasza wspaniala i pelna niezapomnianych wrazen, 7-mio miesieczna podroz dookola swiata

 
 
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 130 odwiedzający (141 wejścia) tutaj!  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja