Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
USA
Nasze podroze w roku 2016 zaczelismy od samolotowej przeprawy w poprzek Pacyfiku, jako ze w San Francisco wsiadalismy na statek plynacy do Sydney
Hawaje - Honolulu
Nasz dlugi lot urozmaicony byl kilkugodzinnym przystankiem na Hawajach w Honolulu
Gdzie przesiadalismy sie na inne linie lotnicze
San Francisco
Do San Francisco dolecielismy juz w nocy, wiec jedyne co nam zostalo to przejazd do hotelu i zasluzony odpoczynek po kilkunasto godzinnej podrozy
A nastepnego poranka gotowi juz bylismy na bieganie po miescie
Nasz pierwszy spacer zawiodl nas oczywiscie do portu nad zatoka
Ktora w tym miejscu az roila sie od najrozrodniejszych jachtow i innych jednostek plywajacych
A najwieksza z nich byla przycumowana troszke dalej i byl nia nasz statek ktory mial nas zabrac z powrotem do Australii, ale to dopiero nastepnego dnia
W San Francisco bylismy juz kilkakrotnie, ale jakos do tej pory nie udalo sie nam odwiedzic jednej z najwiekszych atrakcji tego miasta jaka jest Alcatraz
Alcatraz jest mala wyspa na zatoce San Francisco, na ktorej w polowie XIX tego wieku powstaly fortyfikacje militarne, a w 1854 roku zostala tam zbudowana pierwsza latarnia morska na zachodnim wybrzezu USA
Bylo tam tez wiezienie wojskowe, ktore w latach 1934 - 1963 zamienione zostalo w wiezienie federalne o podwyzszonym rygorze, a obecnie wszystkie obiekty traktowane sa jako historyczne zabytki i dostepne sa do zwiedzania
Chetnych jest bardzo duzo, ale na szczescie zamowilismy bilety juz w Australii, wiec po chwili czekania w kolejce ruszylismy na spotkanie z ponura historia tego miejsca
Po kilkunastominutowej podrozy malym wycieczkowym stateczkiem, przybilismy do brzegow wyspy, tuz przy okazalym budynku zwanym blok 64, ktory zbudowany zostal w 1905 roku dla oficerow i ich rodzin
Od razu tez po zejsciu na lad przywitala nas tablica zabraniajaca wstepu na wyspe, ale na szczescie dzisiaj juz nas nie dotyczyla
Dzisiaj to najslynniejsze wiezienie na swiecie dostepne jest dla turystow, a trasa zwiedzania obejmuje budynki wiezienne usytuowane w centralnej czesci wyspy
Najpierw jednak trafilismy do piwnic dawnej fortecy, ktore sluzyly glownie jako magazyny wojskowe, ale znajdowalo sie tam tez kilka cel dla najbardziej niezdyscyplinowanych wiezniow
Piwnice byly oczywiscie zimne, mokre i ciemne, cele male i bez lozek, a posilki skladaly sie z chleba i wody
Podobno wedlug prawa nie wolno tam bylo trzymac wiezniow dluzej niz 19 dni, ale wedlug niektorych zrodel nie bylo to przestrzegane i niektorzy przestepcy mieli przyjemnosc spedzic tam duzo wiecej czasu
Po opuszczeniu piwnic ruszylismy pod gore wybrukowana droga prowadzaca przy jakichs starych budynkach portowych
Ktore wkrotce pozostawilismy pod nami
Kilka minut pozniej znalezlismy sie przy glownym administracyjnym wejsciu do wiezienia
Zaraz w poblizu znajdowal sie dom dyrektora wiezienia, z ktorego niestety zostaly tylko ruiny
Natomiast 26 metrowa latarnia morska zniszczona trzesieniem ziemi na poczatku XX wieku, zostala odbudowana kilka lat pozniej, a po zainstalowaniu w niej w 1963 roku nowoczesnego reflektora, sluzy do dnia dzisiejszego
Z tarasu przed glownym budynkiem wieziennym rozlega sie daleki widok na centrum San Francisco
Gdzie przy wielkim zblizeniu wyrozniaja sie jego najwyzsze wiezowce
Natomiast z drugiej strony widoczne sa zarysy slynnego tamtejszego mostu Golden Gate Bridge
Po krotkiej chwili podziwiania okolicznej panoramy zwrocilismy sie w strone wiezienia, jako ze ono bylo glownym celem naszej wyprawy
W czesci administracyjnej oprocz biur znajdowalo sie takze pomieszczenie dla wizytujacych
A potem juz, jak sama nazwa wskazuje, wyladowalismy na Broadway, czyli glownym korytarzu miedzy blokami wieziennymi
Ten glowny budynek wiezienny wybudowany zostal w latach 1910 - 1912 i skladal sie z czterech 2-pietrowych czesci zwanych Block A, B, C i D
Odgrodzone one byly od siebie korytarzami noszacymi imiona najslynniejszymi ulic w USA , a po obu ich stronach znajdowaly sie cele wiezienne
Cele te mialy bardzo malo prywatnosci, poniewaz zamykaly je jedynie kraty patrzace na korytarze miedzy blokami
Byly bardzo male o wymiarach 2.7 na 1.5 metra, majac ok. 2 metrow wysokosci
Jak widac jedyne co posiadaly to lozko, stoliczek z siedzeniam, ubikacje oraz maly zlew
W bloku D znajdowalo sie kilka cel bedacymi izolatkami, a pobyt w ktorych byl kara dla najgorszych wiezniow, ktorzy czesto byli tam torturowani przez straznikow
Byly one podwojnie zamykane, a zelazne drzwi uniemozliwialy dostep swiatla do ich wnetrza
W srodku znajdowaly sie jedynie ubikacja i maly zmywak, a spac trzeba bylo na ziemi
Ironicznie, korytarz przy ktorym sie znajdowaly nazwany zostal Sunset Strip czyli Uliczka Zachodzacego Slonca, a w poblizu tego miejsca znajdowalo sie takze wejscie do piwnic, gdzie ulokowane byly dodatkowe i jeszcze gorsze cele, ktore zwiedzilismy wczesniej
Jak przystalo na kazde szanujace sie wiezienie i w Alcatraz zorganizowanych zostalo kilkanascie ucieczek, a to przyklad ktoredy odbyla sie jedna z nich
Inny przyklad pokazuje jak wiezniowie potrafili poradzic sobie z kratami, konstruujac specjalne narzedzie do ich rozepchniecia
Jak wynika z tej tablicy informacyjnej, technika ta uzyta byla przy najglosniejszej probie ucieczki jaka przedsiewzieta zostala w maju 1946 roku przez 6 wiezniow, z ktorych trojka zastrzelona zostala podczas walki, a razem z nimi zginelo dwoch straznikow plus 17 zostalo rannych
A to juz zegar przy glownym miejscu zbiorek zwanym szumnie Times Square czyli tak jak glowny plac w Nowym Jorku, skad wiezniowie szli miedzy innymi na posilki
Ktore wydawane byly w ogromnej sali jadalnej, mieszczacej 250 osob, jako ze wiezniowie jedli w towarzystwie straznikow
Podczas 20 minut posilku mogli oni jesc bez ograniczen, ale jezeli zostawili po sobie niedojedzone porcje, to byli za to karani
Na koniec zwiedzania dotarlismy rowniez do wieziennej kuchni, w ktorej podobno pracowali rowniez wiezniowie, w zwiazku z czym wszystkie noze mialy swoje zaznaczone miejsca, gdzie musialy wrocic po skonczonej szychcie
My zas po skonczonym zwiedzaniu wydostalismy sie na zewnatrz bocznym wyjsciem
I powoli ruszylismy na dol w strone portu
Zatrzymujac sie od czasu do czasu, aby jeszcze raz spojrzec na to slawne wiezienie i gorujaca nad nim latarnie morska
A takze na panorame miasta rysujaca sie w oddali
Przy okazji wypatrzylismy dwa wielkie statki pasazerskie, jak narazie przycumowane w porcie
A po zatoce blakaly sie tylko male zaglowki odbijajac sie biela swoich zagli na blekitnym niebie i rownie niebieskiej wodzie
Po krotkim marszu dotarlismy do przystani
Gdzie juz czekala na nas wycieczkowa lodka kursujaca miedzy San Francisco a Alcatraz
Wkrotce tez znalezlismy sie na jej pokladzie i pozeglowalismy z powrotem do miasta
Mijajac po drodze nasza Aurore, na ktorej mielismy spedzic nastepny miesiac
Po powrocie na lad staly postanowilismy przejsc sie jeszcze na spacer w kierunku orginalnego wiezowca zwanego Transamerica Pyramid, ktory wtedy byl najwyzszym wiezowcem w San Francisco
Jego budowe zakonczono w 1972 roku i w owym czasie byl on tez 8-ym co do wysokosci budynkiem na swiecie, posiadajac 48 pieter i siegajac 260 metrow w gore
Niedaleko tej charakterystycznej budowli rozlozyla sie chinska dzielnica San Francisco, ktora powstala w 1848 roku
Jest ona najstarszym Chinatown w Ameryce Polnocnej i najwieksza taka dzielnica poza Azja, zajmujac obszar 3.5 km kwadratowych
Jest to oczywiscie najbarwniejsza czesc miasta, gdzie zachowane sa tradycje i zwyczaje mieszkajacych tam Chnczykow
A ulice pelne sa kolorowych restauracji i sklepow, glownie z pamiatkami
Glowna ulice zamyka typowa chinska brama, ktora opuscilismy ten teren, udajac sie do hotelu, poniewaz powoli nadchodzil zmierzch, a my bylismy juz troche zmeczeni calodziennym lazeniem
A poza tym postanowilismy godnie uczcic nasza wspaniala podroz jaka sie zaczynala nastepnego dnia
Kolejnego poranka opuszczalismy juz hotel z zalem patrzac na piekny basen na 16-tym pietrze, ktory widoczny byl z naszego balkonu, ale niestety bylo za zimno zeby z niego skorzystac
Prosto z hotelu popedzilismy do portu, aby zakwaterowac sie na statku, co jednak zajelo sporo czasu, bo kolejki byly solidne
W koncu jednak dostalismy sie na poklad, z ktorego postanowilismy rozgladnac sie po okolicy, spogladajac najpierw w strone zamykajacego horyzont Golden Gate Bridge i usytuawanego tuz obok uroczego portu jachtowego
Patrzac w glab zatoki wyraznie widoczna byla wyspa Alcatraz, ktora zwizytowalismy poprzedniego dnia
Po przeciwnej zas stronie dominowal kolejny most laczacy dwa brzegi zatoki zwany Oakland Bay Bridge, skladajacy sie z dwoch mostow o dlugosci powyzej 3 km kazdy i tunelu na laczacej je wyspie, ktory w momencie jego oddania w 1936 roku byl najdluzszym mostem wspornikowym na swiecie
Na jego tle, w porcie wypatrzylismy drugi statek goszczacy w tym samyn dniu w San Francisco, ktorym byla Crystal Serenity rowniez najprawdopodobniej plynaca dookola swiata
No a za nami rozlozyla sie cala linia wiezowcow z tym najwyzszym pnacym sie strzeliscie w gore
Poniewaz statek nasz odplywal dopiero wieczorem, wiec po rozgladnieciu sie dookola z pokladu, postanowilismy zejsc jeszcze na pare godzin na lad i przejsc sie do nadmorskiej dzielnicy San Francisco - Fisherman's Wharf
Po krotkim spacerze dotarlismy do jej najslawniejszego molo jakim jest Pier 39, przy ktorym znajduje sie oceanarium zwane Aquarium of the Bay
Pier 39 jest wlasciwie centrum handlowym i wielka atrakcja turystyczna
Znajduje sie tam mnostwo sklepow oraz restauracji sciagajacych do siebie tlumy turystow, a wszystko zbudowane jest w starym stylu
Idac wokol mola mozna podziwiac usytuowany obok malowniczy porcik jachtowy
Patrzac troche dalej widoczny byl nasz statek cierpliwie czekajacy przy nabrzezu
A w jeszcze dalszej perspektywie rysowaly sie kontury wyspy Yerba Buena laczacej dwie czesci mostu Bay Bridge
Po dojsciu na koniec Pier 39 znalezlismy tam sliczne serduszko, przy ktorym przycupnelismy na chwilke
Zwlaszcza ze podziwiac stamtad mozna bylo piekna panorame zatoki z dominujaca na niej wyspa Alcatraz
Po drugiej zas stronie tego popularnego mola zrobily sobie siedlisko tamtejsze foki, wylegujace sie godzinami na drewnianych platformach
Po obejsciu calego mola wstapilismy do sklepu z pamiatkami z Alcatraz, kupujac jakis drobiazg z tego obiektu, choc tak szczerze mowiac nie bylo tam zbyt ciekawego wyboru
Potem rzucilismy jeszcze raz okiem na urocze jachty kolyszace sie na wodzie
I w koncu opuscilismy to bardzo rozreklamowane miejsce, idac jeszcze dalej wzdluz nabrzeza
Po drodze minelismy nastepne molo zwane Pier 43 Arch Ferry z charakterystyczna brama lukowa na koncu, ktore zbudowane zostalo w 1914 roku do zaladunku i rozladunku wagonow kolejowych z ktorych towary transportowane byly przez statki
Idac tak brzegiem, zauwazylismy w pewnej chwili statek odplywajacy z portu i przez moment serca nam zadrzaly czy aby nie pomylilismy godziny powrotu i trzeba bedzie pozegnac sie z zaplanowana podroza
Na szczescie byla to Serenity, ktora odplywala duzo wczesniej, wiec po chwili grozy ruszylismy dalej
Docierajac na glowny plac Fisherman's Wharf ozdobiony charakterystycznym symbolem
Byla przy nim jeszcze jakas dodatkowa bardzo kolorowa cyfra, ale ta miala chyba zwiazek ze sportowymi rozgrywkami w tzw footballu amerykanskim
Dalej juz wlasciwie nie bylo po co isc, wiec powoli skierowalismy sie w powrotna droge, natrafiajac przy okazji na jakis uroczy pomnik lokalnych foczek
Wkrotce zostawilismy tez za soba Pier 39
Idac dalej wzdluz o dziwo zielonego parku, skierowalismy sie w strone naszego statku
I tylko bezlistne drzewa przypominaly nam, ze byla to zimowa pora
W nasza daleka podroz ruszylismy dopiero poznym wieczorem, a wlasciwie juz noca
Zostawiajac za soba blyszczace tysiacami swiatel miasto
Wkrotce tez przeplynelismy pod Golden Gate Bridge i skierowalismy sie w bezkresna otchlan Pacyfiku
A podroz ta byla ostatnim odcinkiem z czterech rejsow podczas ktorych oplynelismy swiat dookola, zaczynajac z Southampton do Fort Lauderdale w 2012 roku, potem z Fort Lauderdale dookola Ameryli Poludniowej az do San Francisco w 2013, nastepnie rok pozniej z Sydney do Southampton wokol Afryki, no i na koniec ten obecny rejs z San Francisco do Sydney
Jednym slowem bylo co swietowac, a pomogl nam w tym bal kapitanski, na ktorym nie zalowano trunkow i kelnerzy krazyli nieustannie po sali
A poniewaz nie uchodzilo odmawiac, wiec przy tak pieknej okazji nie zalowalismy sobie toastow, zostawiajac po sobie pokazna kolekcje pustych szklanic
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 67 odwiedzający (72 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|