Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Szwecja

Dwa dni jazdy w poprzek Szwecji doprowadzily nas do jej stolicy - Sztokholmu, lezacego na poszarpanym wybrzezu Baltyku

Miasto to zajmuje rowniez 14 wysp archipelagu baltyckiego, polaczonych ze soba 53-ma mostami, co dalo mu przydomek Wenecji Polnocy

Nastepnego dnia po przyjezdzie, ruszylismy na grupowe zwiedzanie Sztokholmu, a pierwszym obiektem jaki odwiedzilismy byl wspanialy ratusz

Najpierw znalezlismy sie na jego ogromnym dziedzincu

A wewnatrz, tak jak w ratuszu w Oslo, centralne miejsce zajmuje ogromna sala, tyle ze w troche surowszym wystroju, a zwana ona jest Niebieska Sala i odbywaja sie tam coroczne bankiety po wyborze laureatow Nagrody Nobla

Z tego wewnetrznego dziedzinca, szerokie schody prowadza na gorne pietro

Na ktorym znajduja sie eleganckie sale konferencyjne i ceremonialne

Jedna z nich byla piekna sala posiedzen, ze wzgledu na wystroj zwana sala czerwona

Ale najbardziej wyrozniala sie sala pozlacana, gdzie z kolei odbywaja sie bale po Noblowskich bankietach

Jej sciany to jedna wielka mozaika, przedstawiajaca miedzy innymi sceny z historii Szwecji, ale w stylu bizantyjskim

Troche bardziej klasyczny styl reprezentowaly natomiast rzezby na tarasach ogrodowych ratusza

Skad rozlegal sie piekny widok na stare miasto

A takze na cos bardziej nowoczesnego w swoim wygladzie

I jeszcze widok na ratusz od strony wody i ogrodow

No a potem ruszylismy na zwiedzanie kolejnej atrakcji miasta jaka jest Vasa Museum - Muzeum Wazow znajdujace sie na wyspie Djurgarden

Jego najwspanialszym eksponatem jest orginalny szwedzki galeon o nazwie Waza , ktory zatonal przeplynawszy tylko niecala mile od miejsca swojego zwodowania

Podobno byl on za wysoki i za dlugi jak na swoja szerokosc

Do tego zbyt bogaty w ciezkie zdobienia na wysokich nadbudowkach

Zostal on zbudowany na polecenie krola Gustawa Adolfa w latach 1626 - 1628, aby przechylic szale zwyciestwa w wojnie z Polska

I mial byc najwiekszym i najwspanialscym krolewskim okretem, ktorego koszt budowy powaznie ogolocil krolewski skarbiec

A jego ogrom mozna bylo docenic dopiero zblizajac sie do oryginalnych elementow konstrukcji

Niestety jednak jego gorne poklady wyposazone w 64 dziala, okazaly sie za ciezkie, podnoszac punkt rownowagi zbyt wysoko

Nie pomoglo nawet 120 ton kamiennego balastu na dnie i okret po postawieniu zagli przewrocil sie bedac jeszcze w porcie, przy pierwszym podmuchu silniejszego wiatru

Ta mapka obrazuje wlasnie droge ktora przebyl ze stoczni do miejsca swojego zatoniecia

A to model w skali 1:10 tego wspanialego statku, ktory po wydobyciu z niego dzial, zostal zapomniany na 300 lat

Odkryto go na nowo dopiero w 1956 roku i 5 lat pozniej wydobyto na powierzchnie, a od 1990 mozna go zobaczyc w specjalnym muzeum, bedacym najczesciej odwiedzana placowka muzealna w Szwecji

Nastepnym punktem naszego programu zwiedzania Sztokholmu byla jego piekna starowka, gdzie swoim rozmiarem wyroznial sie palac krolewski

Przy ktorym wkrotce sie znalezlismy

Niestety jednak na jego dokladniejsze zwiedzania nie mielismy akurat czasu, wiec jedynie podeszlismy pod glowne wejscie

I tylko szybko zajrzelismy na eleganckie korytarze zamku

Potem postanowilismy przespacerowac sie po najblizszej okolicy, a idac przez most dostalismy sie na lad staly

Gdzie w swojej wedrowce ulicami miasta dotarlismy do pieknego budynku Teatru Dramatycznego

Idac dalej zahaczylismy o rozlegly park Kungstradgarden

A tuz niedaleko usadowil sie potezny gmach Opery

Natomiast naprzeciwko, na wyspie dominowal znany juz nam zamek krolewski

Do ktorego prowadzil rowniez inny most wiodacy przez mala wysepke, na ktorej ulokowal sie dostojny budynek Parlamentu

Wkrotce tez sie na nim znalezlismy

Z jednej strony mijajac potezna budowle Parlamentu

A po drugiej otworzyl sie daleki widok na czesc miasta, ktorej ulicami niedawno chodzilismy

Z kolej na dole, nad sama woda usytuowal sie maly park

Natomiast ten piekny park to ogrody przed parlamentem, widoczne juz po przejsciu na glowna wyspe

I po chwili znowu znalezlismy sie pod palacem, ale z jego innej, bo polnocnej strony

Gdzie rowniez na strazy stal jakis dzielny zolniez

Na koniec jeszcze tylko rzucilismy szybko okiem na waskie uliczki starego miasta i niestety musielismy wracac do hotelu

Tam tez zakonczylismy nasza pierwsza wycieczke, a nastepnego dnia, juz na wlasna reke przeprowadzilismy sie blizej centrum miasta

Autobus podwiozl nas pod glowna stacje kolejowa, a naprzeciwko niej mielismy zarezerwowany kolejny hotel

Poniewaz jednak dotarlismy tam troche za wczesnie, wiec zostawiwszy w przechowalni nasze bagaze, wybralismy sie na krotki spacer po najblizszej okolicy

A zaprowadzil on nas na najwiekszy i najbardziej popularny deptak w miescie

Jak rowniez na plac, prawie calkowicie zajety przez stragany z kwiatami

Przy ktorym umiescil sie klasyczny budynek sali koncertowej

Po powrocie do hotelu, zreszta bardzo skromnego, szybko sie w nim zakwaterowalismy

I po krotkim odswiezeniu, ruszylismy znowu na podboj miasta

Kierujac sie w strone jego centrum

Wkrotce tez znalezlismy sie na glownej promenadzie nadbrzeznej, ciagnacej sie dosc daleko wzdluz zatoki

Gdzies na drugim brzegu wypatrzylismy wesole miasteczko dosc sporych rozmiarow

A po chwili ukazalo sie nam Vasa Museum, ktore zwiedzalismy poprzedniego dnia

Na tej samej wyspie znajdowalo sie rowniez muzeum historii kultury szwedzkiej zwane Muzeum Nordyckie, ktorego imponujacy gmach pochodzi z poczatku XIX-go wieku

I to w zasadzie byla koncowka promenady, wiec powoli ruszylismy w powrotna droge

Zatrzymujac sie jednak od czasu do czasu, aby moc podziwiac cala ta piekna scenerie w promieniach zachodzacego slonca

Ktore jeszcze przez chwile oswietlaly przeciwny brzeg zatoki

Przystanelismy rowniez na chwile przy kolorowo oswietlonych monumentach, z ktorych jeden symbolizowal wode, a drugi powietrze, ale o co tak naprawde tam chodzilo, to nie za bardzo sie orientujemy

I jeszcze rzut oka na imponujace kamienice usytuowane wzdluz promenady

I pomaszerowalismy w strone dworca glownego

Naprzeciwko ktorego znajdowal sie nasz hotel

No a na koniec podeszlismy jeszcze dalej, w strone kanalu, w ktorym odbijaly sie rozowe zorze wymalowane na niebie przez zachodzace slonce

Nastepnego dnia poszlismy znowu wzdluz kanalu i po raz kolejny dotarlismy pod ratusz

Gdzie tym razem mielismy zamiar wspiac sie na jego 106 metrowa wieze

Poniewaz jednak trzeba bylo odczekac na swoja kolejke, wiec przespacerowalismy sie po pieknych ogrodach

Rzucilismy okiem na piekny widok starego miasta

A takze przyjrzelismy sie troche bardziej nowoczesnej budowli w poblizu, ktora okazala sie najnowsza czescia hotelu Radisson Blue

Natomiast tuz przy wiezy znalezlismy pozlacany grobowiec sredniowiecznego polityka szwedzkiego Birger Jarl, ktory gral glowna role przy zjednoczeniu Szwecji a takze uznany jest jako zalozyciel Sztokholmu w 1250 roku

Z kolei ten konik to nie wiadomo co tam robil, ale byl bardzo kolorowy, wiec go uwiecznilismy na zdjeciu

Tuz za nim znalezlismy tablice poswiecona Alfredowi Noblowi i nagrodzie przez niego ufundowanej za wybitne osiagniecia naukowe i literackie, a takze za zaslugi dla spoleczenstw i ludzkosci

I jeszcze widok na podcienia, w ktorych chronilismy sie podczas przelotnych deszczykow, jakie nas od czasu do czasu gnebily

Az w koncu dostalismy sie do wiezy, gdzie jak ze zdumieniem odkrylismy, znajdowalo sie rowniez muzeum

Zajmujace jej centralna czesc

Na eksponaty mozna bylo rowniez zerknac z gornych pietrr

A jej najwiekszym obiektem byl posag Swietego Eryka, bedacego krolem Szwecji w polowie XII-go wieku

Po krotkiej chwili podziwiania eksponatow ruszylismy dalej pod gore, a schodow bylo w sumie 365

Nic wiec dziwnego, ze od czasu do czasu pozwalalismy sobie na krotkie postoje, podziwiajac przy okazji czerona cegle, z ktorej ratusz zostal zbudowany, a ktorej na ta budowe poszlo podobno prawie 8 milionow sztuk

Wkrotce jednak ceglane schody sie skonczylu, a koncowy odcinek pokonalismy juz po schodach drewnianych

Az w koncu wydostalismy sie na taras widokowy, tyle ze widocznosc z niego ograniczaly zabezpieczajace kraty

Trzeba wiec bylo odpowiednio przylozyc oko i wtedy szeroka panorama okolicy byla niezaklocona

Najpiekniejszy widok rozposcieral sie oczywiscie w strone starego miasta Gamla Stan polozonego na wyspie Stadsholmen

Ktore widzielismy jak na dloni w calej jego okazalosci

Patrzac w druga strone, ukazywaly sie mosty laczace ze soba wyspy na ktorych rozlozyl sie Sztokholm

Natomiast naprzeciwko krolowal piekny budynek dawnej warzelni piwa zamieniony teraz na centrum konferencyjne

I jeszcze tylko jeden rzut oka na dachy starego Sztokholmu

I znowu znalezlismy sie nad woda z widokiem na stare miasto, gdzie wlasnie sie kierowalismy

Wkrotce tez dotarlismy na mala wysepke, ktora niedawno podziwialismy, a stamtad z kolei mielismy doskonaly widok na budynek ratusza

Po innej zas stronie zatoki zachwycaly kolejne wspaniale budowle

Ale my postanowilismy przespacerowac sie po starym miescie, zagladajac najpierw na mala wysepke Riddarholmen rowniez do niego zaliczana, widoczna po lewej stronie, naprzeciwko ratusza, spod ktorego wczesniej ja ogladalismy

Przy jej glownym placu usytuowane jest kilka XVII-to wiecznych palacow dawnej arystokracji

Natomiast jej glowna atrakcja jest sredniowieczny kosciol, bedacy jednym z najstarszych budynkow w Sztokholmie, a przy okazji miejscem, gdzie pochowani sa wladcy Szwecji

A to juz widok na centralna wyspe Stadsholmen bedaca glowna czescia starego miasta zwanego Gamla Stan

Zanim jednak trafilismy na jego stare uliczki, dotarlismy do bardzo ciekawego placu Brantingtorget, zbudowanego na miejscu starych ruder co prawda dopiero w polowie XX-go wieku, ale swoim stylem bardzo pasujacym do zabytkowego otoczenia

Wkrotce potem trafilismy na jedna z glownych ulic handlowych

A odchodzace od niej wezsze uliczki prowadzily w centralna strone wyspy

Gdzie znajdowal sie glowny rynek Stortorget, bedacy najstarszym placem w Sztokholmie, ktorego zabudowa zawiera piekne kamienice lokalnych kupcow

Idac dalej starymi uliczkami pokrytymi kocimi lbami

Dotarlismy na przeciwna strone wyspy

Gdzie znajdowala sie piekna promenada nad zatoka

Ktora ozdabialy okazale zabytkowe budynki

Idac wzdluz nich dotarlismy do znanej juz nam ulicy Slottsbacken, na srodku ktorej wyrasta 22-to metrowy, granitowy obelisk, bedacy centralnym punktem Sztokholmu

Od zachodu ulice zamyka XIII-to wieczna katedra, bedaca najstarszym kosciolem Sztokholmu, podobno wybudowanym jeszcze przez Birgera Jarla, zalozyciela miasta, a z boku przylega do niej poludniowe skrzydlo palacu krolewskiego

A to widok z lotu ptaka na ta ulice, obelisk, kosciol i palac

Na ktorego zewnetrzny, zachodni dziedziniec wlasnie sie skierowalismy

Historycznego charakteru dodawaly mu stare dziala strzegace wejscia do palacu

Stamtad ruszylismy w strone parlamentu, przechodzac ulica prowadzaca jego srodkiem

Wkrotce tez znalezlismy sie na moscie dla pieszych wiodacym na lad staly

I po chwili juz z drugiego brzegu moglismy podziwiac ogromny gmach parlamentu

Potem jeszcze raz rzucilismy okiem na eleganckie budynki starego miasta

A palac rozjasnil sie w zachodzacym sloncu

Przyszedl wiec czas powrotu do hotelu, a droga nasza wiodla wzdluz znanego nam parku Kungstradgarden

A potem najbardziej popularnymi deptakami

Ktore jednak juz o tej porze byly zupelnie opustoszale

Znikly tez stragany z kwiatami przed Sala Koncertowa

I nawet przed pubem znajdujacym sie naprzeciwko nie bylo zywej duszy

Nastepnego dnia musielismy juz opuszczac Sztokholm, a najciekawszym tego sposobem byla podroz statkiem, czy tez jak w naszym przypadku, promem

Na szczescie nie musielismy zrywac sie o swicie, ale tak wczesnym popoludniem zameldowalismy sie w porcie

I tak jak zwykle od razu zjawilismy sie na pokladzie, zeby pozegnac sie zarowno ze Sztokholmem jak i z cala Szwecja, poniewaz odplywalismy do Finlandii

Zanim jednak bylismy w stanie wyplynac na otwarte wody Baltyku, czekalo nas dlugie lawirowanie pomiedzy wyspami, od ktorych az roilo sie w tej czesci szwedzkiego wybrzeza

Od eleganckiego nabrzeza odbilismy kolo 4-tej po poludniu

Tuz przed nami ruszyla w droge Queen Victoria, jeden z wycieczkowych stakow nalezacych do ekskluzywnej linii Cunard, a do portu wplywal prom tej samej kompanii co nasz, czyli Silja Line

Powoli przesuwalismy sie kanalem pomiedzy niekonczacymi sie wyspami

Z ktorych nie wydobylismy sie nawet po 3-ch godzinach zeglowania

A nasz rejs bardziej przypominal rzeczny splyw niz morska podroz

Ciagle tez ukazywaly sie nam male, ale bardzo urocze miejscowosci rozlozone nad brzegami

W koncu zrobilo sie ciemno i tak zimno, ze z przyjemnoscia wrocilismy do wnetrza statku, ktorego czesc komercjalna zapraszala w swoje progi

Poniewaz jednak nastepnego ranka zaczynala sie dalsza czesc naszej podrozy, wiec nie zabawilismy w sklepach za dlugo

I jeszcze przed polnoca popedzilismy do swojej kabiny

Gdzie czekaly na nas nabyte wczesniej przysmaki
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 38 odwiedzający (122 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|