Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Japonia - Osaka (Nara i Kyoto) |
|
|
Japonia
Nastepne kilka dni spedzilismy nadal w tej tak egzotycznej dla nas Japonii
Plynac na polnoc wzdluz jej wschodniego brzegu, dotarlismy do nastepnego portu na naszej trasie, ktorym byla Osaka
Osaka
Osaka lezy na najwiekszej wyspie Japonii Honshu i jest trzecim co do wielkosci miastem tego kraju
Usytuowana jest ona nad ogromna zatoka Osaka Bay, ktora przekroczylismy wczesnym rankiem
Juz jednak w pelnym sloncu doplynelismy do portu, ustawiajac sie tuz przy pieknym i nowoczesnyn moscie
A takze przy ogromnym kole diabelskim, ktore z tej perspektywy jakby wyrastalo z pokladu naszego statku
Na nabrzezu zas przywitala nas pieknie ubrana orkiestra, chyba wojskowa, a zaraz potem ruszylismy na zorganizowana wycieczke do najwiekszych okolicznych atrakcji w pobliskich miastach Nara i Kyoto
Nara
Najpierw wstapilismy do historycznego miasta Nara, ktore bylo stolica Japonii w latach 710 - 794 i kilka jego zabytkowych obiektow wpisanych jest na liste UNESCO
Dwa z nich, ktore odwiedzilismy znajduja sie w ogromnym parku bedacym jednym z najstarszych parkow Japonii zwanym Nara Park, ktorego inna bardzo orginalna atrakcja sa zyjace tam stada jeleni
Wedlug legendy sa one swietymi zwierzetami, wiec znajduja sie pod ochrona i tak blakaja sie wsrod turystow naciagajac ich na jakies przysmaki
W ich towarzystwie dotarlismy do zewnetrznej bramy wiodacej na teren siegajacej VIII wieku buddyjskiej swiatyni Todai-ji, bedacej pierwsza na naszej liscie
Obecna Wielka Poludniowa Brama Nandaimon pochodzi jednak z konca XII stulecia, poniewaz ta orginalna zniszczona zostala przez tajfun
Nieprawdopodobna jest wielkosc drzew, z ktorych zostala zbudowana, a takze rozmiar dwoch straznikow zwanych Nio, stojacych po obu jej stronach i pilnujacych dostepu do swiatyni
Po przejsciu kolejnej bramy, juz bardziej ozdobnej, a moze po prostu odnowionej, weszlismy na wewnetrzny dziedziniec swiatyni
Tuz spod niej po raz pierwszy rzucilismy okiem na wspanialy glowny budynek, mieszczacy w sobie ogromny posag Buddy
Orginalna budowla pochodzila z polowy VIII wieku, ale ulegla dwukrotnemu zniszczeniu przez pozary, a obecny budynek zbudowany zostal w 1709 roku
Jest on 30% mniejszy niz orginal, ale i tak majac dlugosc 57 a szerokosc 50 metrow jest najwiekszym budynkiem drewnianym na swiecie
W srodku tej wielkiej budowli znajduje sie jeden z najwiekszych pomnikow Buddy wykonanych z brazu, siegajacy prawie 15 metrow
Jego pierwowzor pochodzi z polowy VIII wieku, jednak byl on potem kilkakrotnie odnawiany ze wzgledu na rozne zniszczenia, ktorym ulegal
Mozna go bylo obejsc dookola wewnatrz swiatyni i wsrod innych ciekawostek znalezlismy tam dla porownania orginalnych rozmiarow dlon Buddy
Byla tam tez postac jednego z uczniow Buddy o imieniu Binzuru inaczej Pindola, ktory podobno posiadal sily nadprzyrodzone i Japonczycy wierza, ze potarcie wybranej czesci jego ciala, a nastepnie dotkniecie tej samej czesci swojego schorowanego miejsca, prowadzi do wyzdrowienia
A to juz widok sprzed wielkiego Holu na brame wejsciowa
Do ktorej podazylismy zwawym krokiem po zwiedzeniu swiatyni
A po wyjsciu na zewnatrz kompleksu, okazalo sie ze juz tam na nas czekaja mieszkancy parku
Ktorzy zaprowadzili nas nad piekne jeziorko znajdujace sie troche z boku glownego przejscia
Widok stamtad na swiatynie byl naprawde wspanialy, a przede wszystkim teren ten byl duzo mniej zatloczony niz glowny chodnik
Niestety jednak wkrotce musielismy sie pozegnac z tym pieknym miejscem i ruszac dalej
Kolejna swiatynia w Nara jaka odwiedzilismy byla tzw Kasuga Grand Shrine
Znajduje sie ona rowniez w Nara Park, a poniewaz jest to swiatynia Shinto, wiec prowadzi do niej charakterystyczna brama
Dalej wiedzie do niej lesna droga ozdobiona tysiacami kamiennych latarni
Ktore byly darami zwyczajnych ludzi w podziece za opieke oraz w imie wiary a jest ich podobno 3 tys
Kasuga Taisha ufundowana zostala w 768 roku jako swiatynia dla najbardziej wplywowej w tamtym okresie czasu rodziny Fujiwara
I jest ona najbardziej znana i najczesciej fotografowana swiatynia Shinto, czyli tradycyjnej japonskiej religii polegajacej na rytualnych praktykach czczacych duchy laczace terazniejszosc z przeszloscia
Swiatynie Shinto wedlug wierzen mialy byc przebudowywane co 20 lat, tak wiec Kasuga Taisha na przestrzeni wiekow budowana byla na nowo 50 razy, a jej obecne budynki pochodza z 1863 roku, kiedy to zaprzestano juz tej tradycji
Wewnatrz kompleksu swiatynnego znajuja sie 4 oddzielne swiatynie poswiecone konkretnym patronom czyli inaczej mowiac duchom opiekunczym
Ale do ktorego z nich my skladalismy modlitwy tego juz nawet ten duch nie pamieta
Calosc kompleksu otoczona byla kolorowymi galeriami, ozdobionych rowniez latarniami, ale tym razem z brazu
Na zewnatrz glownego obiektu trafilismy na kolejne tylko troche mniejsze swiatynie
Wzdluz ktorych prowadzila kamienna sciezka
A niedaleko wyjscia zatrzymalismy sie jeszcze pod mala kapliczka
Tuz przy ktorej tryskalo zrodelko, z ktorego mozna bylo sie napic, gaszac pragnienie orzezwiajaca, zimna woda
Na koniec ostatnie spojrzenie w kolejna drozke rowniez pelna kamiennych latarni
Po wyjsciu zas za brame probowlismy jeszcze rozszyfrowac napisy na tych drewnianych tabliczkach - ale bezskutecznie
Udalo sie nam za to odgadnac co znajdowalo sie w tych kolorowych pojemnikach, ktore podobno byly ozdobnymi beczulkami z japonskim trunkiem "sake", skladanymi tam na ofiare
Trudno sie bylo takze nie domyslec czym nas beda karmic w restauracji, do ktorej zagonili kilka grup turystycznych na poludniowy posilek
Usadowiono nas za wielkimi okraglymi stolami, no i oczywiscie podstawowym daniem bylo sushi
Chcac wiec nie chcac musielismy wreszcie skosztowac tego japonskiego rarytasu i tak naprawde nie bylo to takie zle, ale ciagle nie dorownuje polskiemu schabowemu
Kyoto
Po posilku udalismy sie do kolejnego historycznego miasta Kyoto, gdzie naszym pierwszym celem byl tzw Zloty Pawilon, ktorego nazwa pochodzi od tego, ze jego dwa gorne pietra pokryte sa w calosci zlotymi listkami
Znajduje sie on w pieknym i tak charakterystycznym japonskim ogrodzie, nad jego jednym z malowniczych stawow, a byl on poczatkowo emerycka villa szoguna Ashikaga Yoshimitsu
Golden Pawilon jest jednym z najbardziej popularnych budynkow w calej Japonii i oblegany jest przez tysiace turystow, co doswiadczylismy na wlasnej skorze idac w ogromnym tlumie ludzkim
Mimo to udalo sie nam jakos przecisnac do barierki ogradzajacej chodnik i uwiecznic nasze pierwsze spojrzenie na ten niesamowity obiekt
Na zyczenie szoguna, po jego smierci w 1409 roku pawilon stal sie swiatynia buddyjska Zen, ktory to odlam tej religi opiera sie glownie na medytacji, na co praktycznie trudno znalezc bardziej odpowiednie miejsce
Niestety budynek ulegal kilkukrotnemu zniszczeniu, a jego obecna najnowsza wersja pochodzi z roku 1955, kiedy zostal zrekonstruowany po pozarze 5 lat wczesniej
Tak czy inaczej jest to niezwylky obiekt i chetnie zostalibysmy tam dluzej, ale tlumy turystow parly ciagle do przodu, a powrotu juz nie bylo, wiec wkrotce znalezlismy sie przy bramie wyjsciowej
Po kolejnej krotkiej jezdzie znalezlismy sie na uliczkach jednej ze starszych dzielnic Kyoto
To krolewskie miasto bylo przez ponad 1000 lat stolica Japoni, od chwili przeniesienia jej tam z Nary w VIII wieku az do 1869 roku kiedy ten zaszczyt odebralo mu Tokyo
Idac waskimi uliczkami starowki, co krok mozna bylo zauwazyc przechodzace geishe w tradycyjnych kostiumach
Trudno powiedzies czy kultywowaly one ciagle japonskie tradycje czy tez wystroily sie tylko dla turystow
Niestety jednak nasz spacer po starych uliczkach Kyoto byl bardzo krotki, bo naszym glownym celem w tym miescie byla zabytkowa swiatynia Kiyomizu
Swiatynia ta zostala ufundowana pod koniec VIII wieku, ale jej obecne budynki pochodza z 1633 roku, a jej nazwa Kiyomizudera znaczy swiatynia czystej wody i pochodzi od pobliskiego wodospadu
Na caly kompleks sklada sie wiele osobnych budynkow sakralnych
A prowadzi do niego bardzo stylowa i kolorowa brama
Tuz za nia wyrasta trzy pietrowa pagoda, ktora siega 31 metrow w gore i nalezy do najwyzszych tego typu obiektow w Japonii
A idac dalej mozna napotkac wiele mniejszych swiatyn
Ktorych jednak ze wzgledu na ograniczenie czasowe nie bylismy w stanie dokladniej obejrzec
Po minieciu kilku z nich dotarlismy do tej najwazniejszej, ktora niestety byla w czesciowym remoncie
Ta glowna swiatynia kompleksu zwana takze Hondo usytuowana zostala na zboczu wzgorza i razem ze swoim wielkm tarasem znajduje sie 13 metrow nad ziemia, a podparta jest na 168 filarach
Zarowno filary jak i cala swiatynia zbudowana sa bez uzycia ani jednego gwozdzia
W jej srodku zas, w wielkich ciemnosciach ukryty jest glowny obiekt modlow, w postaci malego zlotego posazka Kannon - bogini milosierdzia o 11 glowach i tysiacu rak
Natomiast na zewnatrz swiatyni umieszczony jest taras, z ktorego rozciagaja sie piekne widoki, a my od razu wypatrzylismy z niego zagubiona w zieleni drzew kolejna pagode, ktora rowniez postanowilismy odwiedzic
Najpierw jednak podeszlismy do kolejnej swiatyni stojacej za glownym budynkiem
Zwana jest ona Jishu Shrine i poswiecona jest bogowi milosci Okuninushi
Jest on bardzo pozytywnym bogiem o wspanialym charakterze i propagujacym dozgonna milosc, madrosc i szczescie, a jego postac stoi przed swiatynia razem z legendarnym krolikiem bedacym jego poslancem
No a okoliczne sklepy pamiatkowe pomagaja mu w jego roli, sprzedajac karteluszki z najlepszymi zyczeniami, zwiazanymi glownie ze szczesciem w milosci, ale takze dotyczacymi zdrowia i sukcesu
Po wizycie w tej bardzo popularnej swiatyni ruszylismy dalej w strone pagody, ktora widzielismy wczesniej, zostawiajac za soba ogromna glowna budowle kompleksu
A po dalszym krotkim spacerze dotarlismy do naszego celu, tylko troche za pozno poniewaz ta piekna i kolorowa pagoda poswiecona jest szczesliwym porodom, co juz wlasciwie nas nie dotyczylo
Za to mielismy stamtad wspanialy widok na hondo czyli ten najbardziej cenny obiekt calego kompleksu
W powrotnej zas drodze przystanelismy przy wodospadzie Otowa, ktorego woda plynela trzema struzkami, a kazda z nich odpowiedzialna byla za co innego, a wiec dlugowiecznosc, szczesliwa milosc i sukcesy w nauce
Podobno jednak nie powinno sie pic ze wszystkich bo to znak chciwosci, ale dlugosc oczekiwania w kolejce wskazywala, ze zasada ta nie jest przestrzegana a my tez troszke ja naciagnelismy rezygnujac tylko z naukowych osiagniec, ktore w naszym wieku nie na niewiele sie juz zdawaly
Dalsza droga prowadzila wsrod bujnej roslinnosci i znalezlismy na niej jakies pomniki, z ktorych czesc podobno poswiecona byla kobietom ktore poronily
No a na koniec, po prawie godzinnym zwiedzaniu wrocilismy przed brame wejsciowa
A stamtad juz szybkim marszem trzeba bylo wracac do autobusu, zegnajac przy okazji urocze uliczki Kyoto
W drodze powrotnej z okien autobusu udalo sie nam zerknac na wspanialy zabytkowy zamek szogunow w Osace, ktorego juz niestety nie udalo sie nam zwiedzic
A tak poza tym to Osaka jest wielkim i nowoczesnym miastem, porzecinanym wielopasmowymi arteriami drog
Ktore przechodza w wielopoziomowe estakady krzyzujace sie z mostami dla pieszych, laczacymi oba brzegi rzeki Yodo, plynacej srodkiem miasta
Z terenami rekreacyjno-parkowymi wkomponowanymi w bulwary nadrzeczne i sztuczne wyspy polozone w srodku jej koryta, tworzac wspaniale miejsce wypoczynkowe w samym centrum tej 19 mln metropolii
Wkrotce jednak potem znalezlismy sie w dzielnicy portowej, zreszta bardzo eleganckiej
Gdzie zostalo nam jeszcze troche wolnego czasu, wiec postanowilismy przejsc sie po pobliskim parku Tempozan Park ciagnacym sie w strone mostu
Przeszlismy sie rowniez wzdluz nabrzeza po chodniku zagrodzonym betonowymi scianami
Ktore ozdobione byly kolorowymi malowidlami o tematyce morskiej
Po krotkim marszu dotarlismy do miejsca, z ktorego rozciagal sie troche ladniejszy widok na zatoke
Wkrotce jednak potem trzeba bylo juz wracac, bo na miasto zaczely padac ostatnie promienie zachodzacego slonca
Niebo sie zarozowilo, wiec nadchodzil czas powrotu na statek
Jeszcze tylko z dali rzucilismy okiem na nowoczesne centrum sklepowe, ktore powoli przybieralo nocna szate
Ale widok na mieniace sie wszystkimi kolorami teczy kolo diabelskie mielismy juz jednak najlepszy z pokladu statku
Pieknie wygladalo stamtad rowniez wspaniale oswietlone nowoczesne akwarium
Wkrotce jednak musielismy zostawic to wszystko za soba i ruszac dalej
Co prawda tego wieczora nie widzielismy zachodu slonca, ale za to nastepny dzien na morzu znowu okazal sie pod tym wzgledem bardziej laskawy
I znowu moglismy podziwiac ten piekny moment konczacego sie dnia
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 153 odwiedzający (174 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|