alek-ewa2
  Korea Poludniowa - Busan 2
 


Korea Poludniowa



Nastepny dzien to kolejny dzien spedzony w Korei i jej pieknym miescie Busan


        Busan

Tym razem jednak ograniczylismy swoje zwiedzanie do jego centralnej czesci w dzielnicy Nampo-dong, zaczynajac od zachwalanych przez wszystkich targow rybnych zwanych Jagalchi Fish Market



Autobus statkowy dowiozl nas do glownej ulicy, a stamtad juz widoczne byly reklamy zapraszajace na te rybne targi, ktore sa podobno najwieksze w calej Korei



Z ciekawoscia skierowalismy sie wiec w tamta strone i po chwili znalezlismy sie na zawalonej straganami ulicy



Na ktorych mozna bylo poogladac sobie wszystkie morskie zyjatka



Poczynajac od ryb, nawet tych o niecodziennych ksztaltach



Przez osmiornice i to zarowno te troche wieksze



Jak i jakies male osmiornico-podobne inne stwory



Byly cale polmiski z jak to sie elegancko nazywa, owocami morza



  A takze i inne zyjatka, jakie widzielismy po raz pierwszy w zyciu



A wszystko swieze, a nawet ciagle zywe, bo przywiezione z porannych polowow



W sumie jednak wcale nie bylismy zbytnio zachwyceni tym ponoc wspanialym targiem, dopoki nie wstapilismy do bardzo nowoczesnie wygladajacego budynku stojacego w poblizu



Tam dopiero zostalismy oszolomieni tym co zobaczylismy, a zwlaszcza ogromem tego obiektu, w ktorym staly cale rzedy pojemnikow z woda zawierajacych chyba wszystko co wyprodukowalo morze



Jak chocby te dlugonogie kraby



Czy tez dziesiatli innych niezidentyfikowanych przez nas stworzen



Najwazniejsze jednak ze bylo tam bardzo czysto i jeszcze bardziej kolorowo i gdyby nie rybny smrod, pewnie pochodzilibysmy tam dluzej



Wkrotce jednak opuscilismy to niesamowite miejsce i znowu znalezlismy sie na glownej ulicy



Od ktorej odchodzily waskie uliczki, ubarwione wielokolorowymi reklamami



W koncu znalezlismy sie na uroczej i chyba najbardziej pokazowej uliczce Nampo-dong



Ktora zawiodla nas na maly skwerek na skrzyzowaniu drog, ozdobiony metalowa rzezba ludzi siegajacych do latajacych nad nimi ptakow



  I my spogladnelismy w gore i zauwazylismy wysoko nad blokami wystajaca wieze rowniez siegajaca niebios



Ruszylismy wiec w tamta strone, bo nic lepszego nad popatrzenie na miasto z gory



Co prawda na tej mapie wszystko wyglada bardzo blisko, ale tak naprawde to musielismy sie troche nachodzic, zeby znalezc do niej dojscie



W koncu jednak wypatrzylismy waskie przejscie wiodace prosto na gore



  A humor jeszcze bardziej poprawily nam ruchome schody, bardzo ulatwiajace wspinaczke



W polowie drogi mozna bylo sie zatrzymac przy buddyjskiej swiatyni



Ktora piela sie wysoko w gore, a jej sciany byly pieknie ozdobione kolorowymi malowidlami



U stop budynku medytowal zamyslony Budda



A nad bocznym przejsciem pewnie wiodacym do wnetrza gornej czesci swiatyni wisialo setki kolorowych lampionow



My jednak zdecydowalismy sie jechac na wieze, wiec wkrotce ruszylismy dalej ruchomymi schodami



Wieza w Busan wyrasta ze szczytu gory Yongdusam, jednej z trzech busanskich gor, na ktorej znaduje sie park o tej samej nazwie



W tlumaczeniu nazwa ta oznacza gore smoczej glowy, ktorej podobno miala ona ksztalt, wiec nic dziwnego, ze zaraz po wyjciu na szczyt przywitalo nas wyrzeznioe w brazie smoczysko



Najbardziej jednak rzucajacym sie w oczy obiektem jest tam oczywiscie wieza obserwacyjna, ktora wznosi sie na 120 metrow



Ruszylismy wiec zwawym krokiej, aby jak najszybciej dostac sie na gore



Gdzie po krotkiej chwili czekania zawiozly nas bardzo zreszta szybkie windy



No a na szczycie czekala na nas rzeczywiscie wspaniala uczta dla oczu



Bo panorama rozciagajacego sie u naszych stop miasta byla naprawde niesamowita



Oczywiscie obeszlismy wieze dookola i z kazdej strony czekaly na nas inne widoki



Od strony morza wypatrzylismy piekny budynek rybnego marketu Jagalchi



Patrzac jeszcze dalej otwierala sie szeroka panorama starego portu



A po drugiej stronie tego wzgorza znajdujacego sie na wyspie Yeong Island, parkowal nasz statek



Najpiekniejszy jednak widok rozciagal sie na centralna czesc miasta otoczona zielonymi wzgorzmi



Rowniez zielone byly plaskie dachy okolicznych domow, ktore jak zobaczylismy w zblizeniu, okazaly sie parkingami samochodowymi



A pod tymi okraglymi zadaszeniami pomiedzy blokami znajduje sie najwieksze targowisko Busan zwane Gukje Market, po ktorym bladzilismy poprzedniego dnia



I jeszcze spojrzenie na szczytowa czesc parku, z ktorego wyrastala wieza, i wkrotce znalezlismy sie tam osobiscie



A tuz obok wyjscia z windy znajdowalo sie male museum instrumentow muzycznych z calego swiata



Ktore miescilo sie w tym bardzo tradycyjnie wygladajacym budynku



Rownie uroczo i tradycyjnie wygladal znajdujacy sie niedaleko pawilon



  Przepieknie ozdobiny w charakterystyczne malowidla



W ktorym znajduje sie tzw Dzwon Obywatelski uzywany podczas wielkich uroczystosci, a ufundowany przez skladki obywateli miasta w 1996 roku



  A to jeszcze jedna ciekawostka jaka znalezlismy w parku, a mianowicie bajecznie kolorowa barierka na ktorej zakochani przypinja klodki z wielobarwnymi liscikami



Klodki co prawda nie mielismy ze soba, ale za to zrobilismy sobie zdjecie przy czerwonym serduszku umieszczonym tuz obok



A zrobily nam go te urocze uczennice w podziece za fotografie z siwym panem europejskiego wygladu



No i na koniec ostatni rzut oka na wspaniale drzewa rosnace w parku



I ruszylismy z powrotem na dol, tyle ze trzeba bylo juz schodzic po tradycyjnych schodach



Wkrotce tez znalezlismy sie na znanej juz nam slicznej uliczce



Na koncu ktorej umiescilo sie ogromne centrum handlowe zwane Lotte Mall


        
Postanowilismy wiec sprawdzic takze to nowoczesne oblicze Busanu, a przy okazji troche sie ochlodzic i zawedrowalismy pod dachy tego wielopietrowego molocha



Po krotkiej chwili buszowania po sklepach gdzie i tak nie chcielismy nic kupic, usiedlismy w centralnym holu, ktorego niewatpliwie najwieksza atrakcja byla ogromna azurowa sciana nieustannie zmieniajaca swoja barwe, a stojaca w malym baseniku

 
        
Jakiez jednak bylo nasze zdziwienie, kiedy w pewnej chwili luchnal na nia z gory wodny wodospad, rowniez przybierajacy roznorodne kolory, a caly ten niesamowity pokaz trwal ladnych kilkanascie minut



Po skonczonym przedstawieniu wrocilismy znowu na ulice miasta



Gdzie pobawilismy sie troche z dziecmi



Potem chwile odpoczelismy w jakims dostojnym towarzystwie



A co dzielniejsi chwycili nawet byka za rogi



Powoli jednak nadchodzil czas pozegnania, wiec skierowalismy sie w poblize miejsca skad zabieral nas autobus



I wkrotce powiedzielismy do widzenia temu szalenie interesujacemu miastu



Po niedlugim czasie znowu zameldowalismy sie przy morskim porcie, ale tym razem nie poszlismy prosto na statek, tylko postanowilismy przejsc sie jeszcze po pieknie zagospodarowanym nabrzezu



Znajdowal sie tam park z tradycyjnie wygladajacymi altankami



Ale najbardziej imponujacym jego obiektem byl nowoczesny budynek Muzeum Morskiego



Wlasnie tam wybierala sie wycieczka malych przedszkolakow



Ktorzy wygladali tak slodko w swoich jednakowych rozowych ubrankach, ze wprost musielismy uwiecznic ich na zdjeciu



Potem podazylismy wzdluz szerokiej promenady, z ktorej widoczna byla piekna sylwetka naszego statku przycumowanego w porcie



Idac dalej natrafilismy na orginalne budynki informacji turystycznej



Z ktorych potem jeden okazal sie toaleta, ktora naprawde warto bylo odwiedzic



Zwlaszcza ze promenada wzdluz wybrzeza ciagnela sie w nieskonczonosc, a przy okazji zrobila sie tez bardzo szeroka



Przeszlismy wiec jeszcze kawalek dalej , a widoczna na horyzoncie gora zblizala sie coraz bardziej



Prawdopodobnie mozna by tam bylo dotrzec na piechote, ale taka droga to juz nie dla nas, wiec po dojsciu do malego skwerka, ruszylismy w droge powrotna



Poniewaz jednak ciagle mielismy troche czasu, wiec postanowilismy zagladnac na chwilke do muzeum



Przy wejsciu spotkalismy kolejna grupe maluchow, ale juz z innej szkoly



A po wejsciu do srodka tego ogromnego budynku, sami poczulismy sie bardzo mali i niepozorni i nic dziwnego bo jest to trzecie co do wielkosci muzeum w Korei



Powstalo ono w 2012 roku i zawiera ponad 12 tys eksponatow zwiazanch z morzem, ktorych czescia jest wielkie akwarium



Z wewnetrznym tunelem umozliwiajacym na podziwianie ze wszystkich stron zyjacych w nim ryb i roslin



Osobne miejsce znalazl dla siebie tez maly, ale bardzo malowniczy wycinek rafy koralowej



Oprocz akwariow, w glownym holu znajdowala sie wystawa lodzi, wsrod ktorych znalezlismy wenecka gondole



Byly tez jakies inne stare lodki zaglowe



Kontrastujace z tymi bardziej nowoczesnymi zaglowkami



Ale najwieksza chluba muzeum byla replika lodzi sluzacej do misji dyplomatycznych z Japonia z poczatkowych czasow panowania dynastii Joseon, ktora rozpoczela swoje panowanie w 1392 roku i przetrwala w Korei do XX wieku



Jest to najwieksza replika tego statku w Korei majaca rozmiar polowy prawdziwej lodzi



Zachwyca takze jego piekne zdobienie, zwlaszcza plaskiego dziobu



A tych bardziej technicznie nastawionych zainteresowal tez charakterystyczny i unikalny sposob budowy kadluba 



Niestety nie bylo czasu na dokladniejsze zapoznanie sie z innymi salami wystawowymi, wiec tylko przeszlismy sie jeszcze gornymi tarasami tego niesamowitego obiektu



I po nastepnej chwili znalezlismy sie znowu na zewnatrz, skad budowla ta wygladala rownie imponujaco


A z tej perspektywy jej ksztalt kojarzyl sie nam troche z ta szeroka lodzia, ktora niedawno podziwialismy w srodku



No ale na nas juz czekala nasza troche wieksza jednostka oceaniczna



Jeszcze przycumowana do brzegu grubymi linami



Ale powoli zbierajaca na swoj poklad ostatnich pasazerow



Na brzegu zebrala sie juz tez pozegnalna ekipa, zapraszajaca na kolejna wizyte w Busan



Musielismy wiec i my pozegnac sie z tym pieknym miejscem



I powoli popyrkac sie dalej



Podczas odplywania z ciekawoscia obserwowalismy niesamowite budowle na przybrzeznych skalach, ktore byly najprawdopodobniej latarniami morskimi



A w dali za nimi znikaly nowoczesne biurowce, bedace chyba najwyzszymi budynkami w miescie



Wkrotce tez zostawilismy za soba ostanie dzielnice mieszkaniowe i popedzilismy do Japonii

 
 
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 140 odwiedzający (156 wejścia) tutaj!  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja