Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Australia

Drugim australijskim portem na naszej trasie bylo male letniskowe miasteczko Airlie Beach
Airlie Beach

Lezy ono juz w tropikalnej czesci Queensland i stanowi punkt wypadowy na Wielka Rafe Koralowa ( Great Barrier Reef)

Dotarlismy tam wczesnym rankiem i zakotwiczylismy pomiedzy okolicznymi wyspami

Naleza one do grupy wysp Whitsunday i slyna z przepieknych plaz

W wiekszosci sa nie zamieszkale, ale na kilku z nich otwarly sie bardzo popularne osrodki wczasowe

Poniewaz jednak my bylismy juz kilka lat wczesniej na wycieczce po nich, wiec tym razem postanowilismy odwiedzic tylko samo miasteczko widoczne w glebi zatoki

Nasze tendry przybijaly do miejsca zwanego Abel Point Marina, a stamtad kursowal autobus jadacy do do centrum

Ktorego uliczki pelne byly egzotycznego uroku

I tetnily wakacyjna atmosfera

Ze wzgledu na okoliczne atrakcje, Airlie Beach bardzo sie ostatnio rozroslo i stanowi duzy osrodek turystyczny

Niestey jednak ma tylko niewielka plaze, w ktorej raczej nie spotyka sie kapiacych

Poniewaz caly okres letni w wodzie roi sie tam od trujacych meduz zwanych box jellyfish, powodujacych paraliz, a czasem nawet smierc

W zwiazku z tym na brzegu zostala wybudowana sztuczna laguna

Troszke wieksza niz ta w Brisbane

A calosc otoczona jest wspaniala tropikalna roslinnoscia

No i oczywiscie wstep jest darmowy, wiec chetnych do kapieli nie brakuje

Zwlaszcza ze i klimat jest tropikalny i na tej wysokosci geograficznej sezon na kapiele trwa caly rok

Skusilismy sie wiec i my na parogodzinny relaks w tej pieknej scenerii

W koncu jednak przyszedl czas na powrot i po malych zakupach na glownej ulicy

Skierowalismy sie w strone nabrzeza

Postanowilismy bowiem wrocic do naszego portu na piechote

Czesc naszej drogi wiodla wzdluz ulicy

Ale po chwili mozna bylo odbic na specjalne pomosty wybudowane wzdluz brzegu

Po ktorych spacer okazal sie bardzo przyjemny

Wkrotce tez dotarlismy do portu, jak widac bardzo pieknie zagospodarowanego

Gdzie podobno jest ponad 500 miejsc przy kejach, ktore w wiekszosci zajmuja roznego typu zaglowki

Nas jednak czekala podroz innego rodzaju jednostka plywajaca, ktora okazal sie miejscowy katamaran wspomagajacy nasze tendry w powrotnym transporcie na statek

Dzieki temu bardzo szybko znowu znalezlismy sie na jego pokladzie

A niedlugo potem ruszylismy w dalsza droge

Na zewnatrz pozostalismy az do zachodu slonca, ktory calkowicie zmienil koloryt zarowno nieba jak i wody

Dalsza nasza trasa wiodla ciagle na polnoc wzdluz wybrzezy Australii
Yorkeys Knob

A nastepnego dopoludnia po opuszczeniu Airlie Beach zatrzymalismy sie na kilka godzin w okolicach Yorkeys Knob w poblizu Cairns

Gdzie zaatakowala nas straz graniczna, aby zalatwic z nami wszystkie formalnosci, jako ze opuszczalismy juz Australie na stale

W miedzyczasie mielismy okazje popatrzec sobie na wybrzeze, gdzie australijskie Wielkie Gory Wododzialowe porosniete tropikalnym lasem

Schodzily prosto do morza

Na ktorym z kolei mozna bylo zauwazyc rozsiane ponad rafa koralowa specjale pontony do nurkowania, pozwalajace na urzadzenie wycieczek na jej dalsza i glebsza czesc

Po tym naszym krotkim postoju, podazylismy juz bez zatrzymywania sie na kraj Australii, ktorym byl wciskajacy sie w morze dlugi polwysep
Cape York

A jego najbardziej na polnoc wysuniety punkt nosi nazwe Cape York

Powyzej niego zaczyna sie ciesnina miedzy Australia a Papua - Torres Strait, ktora wypelniona jest nalezacymi do Australii wyspami, okreslanymi jako Torres Strait Islands i ktorych zachodnia czesc stanowila kiedys jakby pomost miedzy Australia i Papua, dopoki nie zalany on zostal przez wody topniacych lodowcow podczas konczacego sie ostatniego okresu lodowcowego

W zwiazku z tym ciesnina ta jest bardzo plytka majac tylko od 7 - 15 metrow glebokosci

Zeby sie przez nia przeprawic statki uzywaja tzw. Adolphus Channel, ktory jest pare metrow glebszy

Plynie sie stosunkowo blisko australijskiego wybrzeza i na wielu pomniejszych skalach ustawione sa male latarnie ostrzegajace o niebezpieczenstwie

Gdzies tam pomiedzy tymi malymi wysepkami na widnokregu znajduje sie koniec kontynentu australijskiego

Do ktorego jednak nie bylismy w stanie sie za bardzo zblizyc

Potem jakis czas plynelismy jeszcze wzdluz brzegu

Ale tak naprawde to nie za bardzo wiedzielismy czy mijamy lad staly czy tez wyspy

I jedynie kolor morza swiadczyl, ze plyniemy posrod wielkiej plycizny

Czesc wysp jest zamieszkala, a ich administracyjnym i komercjalnym centrum jest Thursday Island majaca niewiele ponad 2,5 tys. mieszkancow

Udalo sie nam ja zauwazyc dzieki widocznym konturom zabudowan na brzegu

Plynac dalej okrazylismy Hammond Island

A takze mala skale wylaniajaca sie z morza z jedna z najbardziej na polnoc polozonych latarni morskich w Australii zwana Hanmmond Rock

Na naszej trasie minelismy jeszcze kilka wiekszych i mniejszych wysepek z latarniami

Az w koncu niebezpieczna przeprawa sie skonczyla i opuscil nas pilot

A my wyplynelismy na otwarte wody morza Arafura

Plynac dalej posuwalismy sie wzdluz gorzystych brzegow Papui

A wysokie szczyty bardzo groznie rysowaly sie na horyzoncie

Chowajac sie od czasu do czasu w puchowych pierzynach bialych chmur

A my obserwowalismy nasza trase na specjalnej mapie nautycznej

Wiekszosc czasu spedzalismy jednak na pokladzie na czytaniu ksiazek

A wieczorami na podziwianiu pieknych zachodow slonca

Ktore nieustannie probowalismy uchwycic na zdjeciu

Choc tak szczerze mowiac to na morzu wszystkie one wygladaly podobnie

I jedynie gdy natrafil sie jakis lad na horyzoncie, obraz stawal sie duzo bardziej interesujacy i malowniczy
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 45 odwiedzający (170 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|