Nawigacja |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Australia
Tym razem nasza podroz zaczynala sie rejsem na statku, ktory plynal z Southampton i oplywal swiat dookola
My dolaczylismy sie do niego dopiero w Sydney, co jednak i tak dawalo nam ponad 2 miesiace w morzu
Rejs podzielony byl na 5 odcinkow i na koniec kazdego z nich pasazerowie mogli wsiadac i wysiadac, ale mozna tez bylo plynac wiecej odcinkow a nawet cala trase, co zreszta robilo dosc sporo Anglikow
My wsiedlismy na trzeciej czesci, ktora wiodla z Sydney do Chin i pokonywala dystans 6015 mil morskich czyli ponad 11 tys. km
Po wejsciu na statek najpierw sprawdzilismy nasza kabine, ktora miala nam sluzyc jako mieszkanie przez 67 dni
Wszystko bylo bardzo wygodne, choc nie mielismy okna, bo ze wzgledu na cene wybralismy kabine wewnetrzna
Sydney
Po zakwaterowaniu sie popedzilismy na najwyzszy poklad, a poniewaz statek stal w centralnej czesci Sydney, wiec mielismy z niego piekny widok na glowna wizytowke miasta, ktora jest sydnejska opera
Patrzac zas w strone ladu widnokrag zamykala linia nowoczesnych wiezowcow
Po drugiej stronie dominuje natomiast stary most sydnejski, a tuz pod nim przycupnal duzo mlodszy, luksusowy hotel
Rowniez po tej samej stronie znajduje sie najstarsza czesc miasta ze swoja moze nie az tak leciwa, ale zabytkowa zabudowa
Poniewaz do chwili odplyniecia zostalo nam jeszcze troche czasu, wiec postanowilismy przespacerowac sie po miescie
A to widok na nasz statek, ktorym byla brytyjska Aurora. moze nie najwieksza w rozmiarach, ale za to przystosowana do podrozy oceanicznych
Choc patrzac z perspektywy i tak swoja wielkoscia dominowala nad opera
A takze charakterystycznym sydnejskim mostem
Troszke inaczej to wygladalo z przeciwnego brzegu, na ktorym wkrotce sie znalezlismy, ale i tak trzeba przyznac, ze dzisiejsze statki i to nawet nie te najwieksze to nie zwykle jednostki plywajace, a raczej kolosy i ogromne hotele plywajace na wodzie
Idac dalej wzdluz pieknie zagospodarowanego nabrzeza, podeszlismy na chwilke pod opere
Spod ktorej rozposcieral sie wspanialy widok na nowoczesne miasto
Poniewaz jednak zbieralo sie na deszcz, wiec wkrotce ruszylismy w powrotna droge, ktora prowadzila dookola malej zatoczki, gdzie miesci sie niewielki port dla promow obslugujacych nadrzeczne dzielnice miasta
Po drugiej jej stronie dominuja zas budynki Muzeum Sztuki Nowoczesnej
Oraz miesci sie tam port dla statkow pasazerskich, gdzie przycumowana byla akurat nasza Aurora
Po powrocie na statek nie odmowilismy sobie jeszcze jednego spojrzenia na opere, ale tym razem juz znikajaca w cieniach nadchodzacej nocy
Duzo bardziej rozswietlony byl most
Na tle ktorego zrobilismy sobie pozegnalne zdjecie
I wkrotce potem plynac wzdluz pieknego portu sydnejskiego, wydostalismy sie na pelne morze
Brisbane
Pierwszym miastem, do ktorego zawinelismy na naszej trasie, byla stolica Queensland, Brisbane
Poniewaz jednak Brisbane nie lezy nad samym morzem, wiec musielismy wplynac wglab rzeki zreszta o tej samej nazwie
Po paru godzinach dotarlismy do malego portu, ktory jednak rowniez polozony byl w pewnym oddaleniu od centrum miasta
Co prawda widoczne ono juz bylo na horyzoncie
Ale juz dalej w gore rzeki nasz statek nie byl w stanie plynac, wiec przesiedlismy sie na autobus
I wkrotce znalezlismy sie w srodmiesciu, a szczegolowiej w okolicy katedry Sw. Szczepana
Kosciol ten pochodzi z drugiej polowy XIX-go wieku, a otoczony jest teraz przez nowoczesne wiezowce
Na pieknie utrzymanych gruntach koscielnych stoi rowniez kaplica Sw Szczepana
Ktora byla pierwszym kosciolem katolickim w Queensland, a powstala w 1850 roku i do czasu zbudowania nowego kosciola sluzyla jako katedra
Poniewaz w katedrze bylismy juz podczas naszego poprzedniego pobytu w Brisbane, wiec sie tam na dluzej nie zatrzymywalismy i szybko ruszylismy dalej, w strone zielonego cypla
Przy okazji trafilismy na stary budynek parlamentu Queensland, ktory usytuowany jest naprzeciw pieknych ogrodow botaniocznych
Wkrotce potem dotarlismy do rzeki i punktu gdzie mozna bylo przedostac sie na jej druga strone
Prowadzila tam kladka dla pieszych, ktora wiodla pod autostrada
Pedzaca wzdluz Brisbane River i laczaca centrum z poludniowymi dzielnicami
Po drugiej stronie, tuz pod przejsciem usadowilo sie muzem morskie posiadajace na wystawie dawne zaglowce, a takze przeglad statkow handlowych
Byl tam tez maly jacht, ktorym 16-to letnia australijska zeglarka Jessica Watson samotnie okrazyla poludniowa polkule
Wyprawa jej trwala 7 miesiecy i jest ona najmlodsza osoba, ktora dokonala tego czynu
Po przejsciu rzeki swoje kroki skierowalismy w strone jej przepieknie zagospodarowanego poludniowego brzegu, gdzie zbudowane zostala wspaniala laguna
Od strony ladu ograniczala ja kilometrowa pergola z kwiatow bouganvilleas
A wzdluz rzeki wiodla piekna promenada
Prowadzaca az do mostu laczacego to miejsce z centrum miasta
Sama laguna to miejsce wypoczynku lokalnych mieszkancow, ktorzy nie majac naturalnej plazy moga korzystac z jej pieknej repliki
Najwiecej jest oczywiscie kapiacych sie dzieci, dla ktorych jest to wymarzone miejsce do zabawy
Ale jest tam tez glebsza czesc, w ktorej mozna sobie swobodnie poplywac
My jednak nie bylismy nastawieni ani przygotowani na tego typu atrakcje, wiec wkrotce ruszylismy dalej w strone centrum
Po drodze natrafilismy na piekna nepalska pagode zwana Pagoda Pokoju, ktora skonstruowana zostala na odbywajace sie w Brisbane w 1988 roku Expo
Wszystkie jej elementy zostaly recznie wykonane i ozdobione w Nepalu, a potem szybko zlozone w Brisbane
Pawilon stal sie tak wielka atrakcja, ze pozostal w tym miescie na stale, a po przeniesieniu go na terem parku Southbank, stal sie wielka ozdoba tego miejsca i nadal cieszy sie ogromna popularnoscia wsrod turystow
Inna, ale duzo mlodsza atrakcja tego miejsca stalo sie diabelskie kolo, ktore powstalo w 20 rocznice Swiatowego Expo 88
Poniewaz podczas naszych poprzednich wizyt w Brisbane jeszcze go nie bylo, wiec dalismy sie skusic na mala przejazdzke
Po odczekaniu w niewielkiej kolejce
Wkrotce znalezlismy sie w malym wagoniku i unieslismy sie do gory
A poniewaz bylismy sami, wiec moglismy swobodnie rozgladac sie na wszystkie strony
Pod nami zas roztaczaly sie wspaniala panorama miasta, zaczynajac od mostku ktorym przekroczylismy rzeke
Poprzez widok na nowoczesne centrum
A konczac na drugim koncu rzeki i moscie, ktorym planowalismy wrocic do srodmiescia
Wkrotce tez sie na nim znalezlismy i juz z niego moglismy podziwiac caly parkowy teren poludniowego brzegu
Druga zas strona rzeki mogla zachwycac wspanialymi rozwiazaniem architektonicznym, jakimi bylo wkomponowanie w nabrzeze bezkolizyjnych autostrad, pedzacych wlasciwie srodkiem miasta
Tuz za nimi, otoczony nowoczesnymi wiezowcami wyroznial sie piekny historyczny budynek dawnego ministerstwa skarbu zwany Treasury, ktory pochodzil z konca XIX-go wieku
A obecnie miesci sie w nim kasyno, hotel, kilka restauracji i barow, oraz klub nocny
Tuz obok znajduje sie poczatek glownego pasazu miasta i znalezlismy tam fascynujace kule
Oraz rownie ciekawe zlociste muszle
Wzdluz ulicy umieszczone sa takze luksusowe centra handlowe
Ale my szukajac raczej historii wkrotce dotarlismy do zabytkowego ratusza z poczatkow XX-go stulecia, ktory ze swoja 91 metrowa wieza zegarowa byl kiedys najwyzszym budynkiem w Brisbane, a do dzis jest siedziba urzedu miasta
Przy tym samym placu stoi przycupniety u stop wiezowcow maly i bardzo uroczy kosciolek kilkadziesiat lat starszy, bedacy kiedys kosciolem Metodystow, a obecnie nalezacy do Zjednoczonego Kosciola w Australii
Kolejna zabytkowa budowla na jaka natrafilismy kilka ulic dalej byla glowna stacja kolejowa miasta, ktorej budynek dworcowy pochodzi rowniez z konca XIX-go stulecia
Naprzeciwko zas niego, na pieknym placu Anzac Square umieszczony zostal otwarty w 1930 roku monument ku czci poleglych w pierwszej wojnie swiatowej czlonkow Australijsko-Nowozelandzkiego Korpusu
Ozdoba zielonego parku u stop pomnika sa wspaniale drzewa butelkowe
A jeszcze wyzej w gore pna sie piekne nowoczesne wiezowce
I to w zasadzie wszystko co zdolalismy zobaczyc w Brisbane podczas naszej krotkiej wizyty, albowiem wkrotce trzeba bylo wracac na statek
Z pokladu ktorego zdolalismy jeszcze ogladnac zachodzace slonce i znikajace zarysy centrum miasta
Wkrotce potem ruszylismy w strone morza
Jakims cudem mieszczac sie pod pieknym i nowoczesnym mostem prowadzacym na lotnisko
Ktory po chwili rowniez zostawilismy za soba, a po wyplyniecie na ocean skierowalismy sie dalej na polnoc
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj stronę odwiedziło już 13 odwiedzający (16 wejścia) tutaj! |
|
|
|
|
|
|
|